W piątek, kilka minut po godzinie 23.00 policjanci z tarnowskiej komendy miejskiej zostali powiadomieni o serii kraks w Lisiej Górze. Jadący krajową siedemdziesiątką trójką, w stronę Dąbrowy Tarnowskiej 47-letni kierowca VW Transportera zatrzymał się na czerwonym świetle, w miejscu gdzie z powodu prac drogowych obowiązywał ruch wahadłowy. Bezpośrednio za VW stanął jadący w tym samym kierunku VW Passat, prowadzony przez 25-letniego mieszkańca powiatu tarnowskiego . W momencie gdy kierowcy obydwu pojazdów cierpliwie czekali na zmianę światła na sygnalizatorze, w tył VW Passata uderzył inny VW Passat na dąbrowskich numerach rejestracyjnych. Niestety niedozwolony manewr uruchomił efekt domina i uszkodzony przed momentem Passat, uderzył z kolei w tył poprzedzającego go VW Transportera. Wszystko zadziało się błyskawicznie i po kilku sekundach uszkodzone zostały wszystkie trzy volkswageny.
Na domiar złego sprawca kolizji widząc co się stało, uciekł w stronę znajdującej się w pobliżu stacji paliw. Całe szczęście 26-letni mieszkaniec Powiśla Dąbrowskiego w porę zreflektował się i wrócił na miejsce, oddając do dyspozycji pracujących tam policjantów. Okazało się, że mężczyzna „dał nogę” ponieważ wcześniej spożywał alkohol z jadącym razem z nim pasażerem i bał się poniesienia konsekwencji prawnych.
Niestety tych ostatnich nie uniknie. 26-latek odpowie za spowodowanie kolizji oraz za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat. Stracił również prawo jazdy, a w dalszej perspektywie czeka go sprawa w sądzie karnym.
Dobra wiadomość jest taka, że nikt z uczestników kolizji poważnie nie ucierpiał.