Policjanci z komisariatu w Żabnie ujawnili na swoim terenie dzikie wysypisko śmieci. Na terenie biegnącym wzdłuż drogi do leśniczówki w Wał Rudzie zastali wielką górę plastikowych odpadów. Były wśród nich folie, worki, koperty i butelki. Aby ustalić kto stoi za tą wołającą o pomstę do nieba zbrodnią na przyrodzie, wspólnie z pracownikami straży leśnej przepatrzyli hałdę, szukając czegoś co pozwoli namierzyć właściciela odpadów. Niestety, niczego co nakierowało by ich na trop sprawcy nie ujawnili. Rozmowy z okolicznymi mieszkańcami także nie przyniosły rezultatu i wydawało się, że sprawca pozostanie bezkarny.
Ale mundurowi po tym co zobaczyli byli zdeterminowani i konsekwentnie, krok po kroku ustalali, po czym sprawdzali fakty, które zaczęły układać się w logiczną całość i które z czasem doprowadziły ich do zabudowań 21-latka. Na jego posesji ujawnili taką samą tyle, że jeszcze większą stertę odpadów, z jaką mieli do czynienia wcześniej. Wiedzieli już, że są we właściwym miejscu.
Młody mężczyzna przyznał, że przyjął na siebie zobowiązanie pozbycia się dużych ilości cudzych śmieci, które najpierw przechowywał na swojej działce. Kiedy zaczęło mu brakować miejsca, zdecydował się porzucić ich nadmiar pod lasem. Policjanci uświadomili mu, że odpowie za zaśmiecanie terenu przed sądem, a ten obiecał przywrócić poprzedni stan gruntu sprzątając po sobie.