Nieplanowane wydatki, chwilowy spadek dochodów… życie potrafi zaskoczyć każdego. Zamiast w pośpiechu wnioskować o „chwilówkę”, możemy skorzystać z pomocy banków i ich oferty kart kredytowych.
Kluczem mądry wybór
Rzecz w tym, że taka karta, na co jasno wskazuje jej nazwa, jest produktem kredytowym. Wniosek z tego taki, że płacąc przy jej użyciu wydajemy cudze (w tym przypadku banku) pieniądze. Instytucja, która udzieliła nam kredytu w tej formie, ma zatem pełne prawo domagać się zwrotu środków na warunkach określonych w umowie i w granicach prawa.
Nie ma wyjątków – zadłużenie na rachunku karty trzeba w końcu spłacić. Warto jednak rozejrzeć się tymi ofertami, które oferują przy tym przyjazne warunki, np. stosunkowo długi okres bezodsetkowy (czas, w którym możemy uregulować należności bez ponoszenia kosztów; zwykle trwa on od 51 do 59 dni).
Gdy upłynie wspomniany termin, bank zacznie naliczać odsetki na bazie ustalonego oprocentowania. RRSO – rzeczywista roczna stopa oprocentowania – to całkowity koszt kredytu podany w stosunku rocznym z uwzględnieniem opłat i dodatkowych prowizji czy niezbędnych ubezpieczeń. To właśnie RRSO może być szczególnie pomocne przy wyborze konkretnej oferty.
W Internecie bez trudu znajdziesz zestawienie najważniejszych parametrów kart kredytowych. Osobiście polecam zajrzeć tutaj: https://www.najlepszekonto.pl/karty-kredytowe.
Karty kredytowe – korzystaj roządnie!
Gdy już „kredytówka” trafi w nasze ręce, powinniśmy wykazać się zdrowym rozsądkiem. Przede wszystkim musimy zdawać sobie sprawę, że karty kredytowe służą w ogromnej mierze do dokonywania transakcji bezgotówkowych. Dlatego właśnie takie operacje jak np. wypłata z bankomatu są obarczone bardzo wysokimi prowizjami. To samo dotyczy przelewów z rachunku karty, więc transfer środków na konto osobiste również będzie generował spore koszty.
Ze środków możemy korzystać w ramach przyznanego limitu kredytowego. Nie oznacza to jednak, że musimy wykorzystywać go w całości. Wręcz przeciwnie, wskazany jest raczej umiar i unikanie nadmiernego zadłużania, jeśli nie jest to koniecznie i uzasadnione.
Co właściwie oznacza darmowa karta kredytowa?
Przeglądając oferty, możemy się natknąć na propozycje reklamowane jako „darmowa karta kredytowa”. Zwykle oznacza to, że bank nie pobiera w ich przypadku opłat za wydanie karty oraz stałych (miesięcznych lub rocznych) opłat za użytkowanie.
Oczywiście należy mieć świadomość, że nawet „darmowa” karta nie będzie generowała kosztów tylko i wyłącznie w przypadku regularnej i terminowej spłaty zadłużenia!
Karty kredytowe bez zaświadczeń – czy to możliwe?
Liczne formalności to dla wielu klientów największy minus ubiegania się o „kredytówkę”. Wcale nie musi chodzić tu o zamiar ukrywania czegokolwiek – po prostu mało kto lubi „spowiadać się” ze swojej sytuacji finansowej.
Niestety, zasadniczo karty kredytowe bez zaświadczeń nie istnieją, przynajmniej jeśli mamy na myśli ofertę instytucji stricte bankowych. To zrozumiałe, że bank, zanim pożyczy nam pieniądze, chce się upewnić, że będzie to dla niego bezpieczne. Na podstawie licznych informacji musi ocenić, czy będziemy w stanie spłacić zadłużenie. Na wnioskodawcy ciąży więc obowiązek mniej lub bardziej szczegółowego udokumentowania swoich dochodów i ich źródła.
Mimo to może pojawić się pewna furtka, która pozwoli na ograniczenie formalności do niezbędnego minimum. Chodzi o sytuację, w której posiadamy już chociażby konto osobiste do odbioru wynagrodzenia. Bank, który prowadzi dla nas taki rachunek, ma stały wgląd w nasze finanse, w związku z czym może wydać nam kartę na podstawie informacji, które i tak posiada. Co więcej, jeśli dobrze „rokujemy”, z dużym prawdopodobieństwem sam wyjdzie z inicjatywą i zapyta, czy przypadkiem nie bylibyśmy zainteresowani wyrobieniem karty.
Czy karta kredytowa jest Ci naprawdę niezbędna?
Na koniec proponujemy, byś zadał sobie kluczowe pytanie: czy rzeczywiście potrzebujesz karty kredytowej? Oczywiście każdemu może się przytrafić niespodziewany wydatek i dobrze jest mieć jakieś zabezpieczenie na taką ewentualność, jednak karta kredytowa wcale nie jest tu jedyną opcją.
Po pierwsze, możesz zdecydować się na uruchomienie limitu w koncie, dzięki któremu będziesz mógł wydać więcej, niż pozwalają na to środki dostępne w danej chwili na rachunku. Po wykorzystaniu limitu każdy wpływ na konto będzie od razu uzupełniał debet. Niewątpliwymi zaletami tego rozwiązania są elastyczność i minimum formalności.
Przede wszystkim jednak warto zadbać o oszczędzanie pieniędzy „na czarną godzinę”. Tzw. poduszka finansowa skutecznie pozwoli przetrwać w kryzysowej sytuacji bez potrzeby zadłużania się.