- W zasadzie chyba nie mamy miasta w Polsce, które byłoby w pełni przygotowane na wojnę. Te czasy pokoju, które mamy za sobą w pewnym sensie w Europie, trochę uśpiły naszą czujność. Patrząc na to, jak dzisiaj na przykład Finlandia jest przygotowana, jak tam wyglądają schrony, muszę z bólem serca powiedzieć, że nie jesteśmy na to przygotowani. Pytanie tylko, jak wygląda dzisiaj to zagrożenie, jak ono jest realne, jak bardzo powinniśmy się zabezpieczać – mówi Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
W skali kraju na miejsce w schronach i ukryciach może liczyć mniej niż 4% mieszkańców, a w blisko stutysięcznym Tarnowie zaledwie ok. 2000 osób.
- Budowa schronów, nowych schronów to jest dzisiaj coś, co wydaje się być priorytetem, dlatego my już nie czekając nawet na ustawę, jeszcze początkiem tej kadencji rozpoczęliśmy rozmowę z nowym wojewodą o tym, aby w Tarnowie powstał parking wielopoziomowy, również z poziomem zero, który mógłby pełnić funkcję miejsca schronienia. I będziemy sukcesywnie tego typu miejsca przewidywać w kolejnych inwestycjach miejskich – zapowiada Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
Znacznie lepiej wygląda sytuacja z komunikacją między służbami działającymi na terenie Tarnowa w sytuacjach kryzysowych.
- Mamy Centrum Zarządzania Kryzysowego zlokalizowane w siedzibie Straży Miejskiej. Tam jest to wszystko koordynowane. Służby ze sobą współpracują, mówię tutaj o Policji, Straży Miejskiej, Straży Pożarnej, Ratownictwie Medycznym. Mamy też Jednostkę Ratownictwa Chemicznego na terenie Tarnowa, więc ona też podnosi stopień tego bezpieczeństwa jeśli chodzi o zagrożenia chemiczne. Całkiem jest to nieźle w Tarnowie zorganizowane i dobrze funkcjonuje, więc myślę, że tutaj jest to wszystko w jak na lepszym porządku – stwierdza Zbigniew Kajpus, radny Rady Miejskiej w Tarnowie.
Warto przypomnieć, że ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej, mająca m.in. zwiększyć liczbę schronów w Polsce, została wprowadzona w życie dopiero początkiem bieżącego roku.