- Środki są już przeznaczone przez pana wojewodę na odnowienie, renowację pomnika, który został zniszczony, oblany czerwoną farbą. Przecież oni morze krwi wylali, więc ten symbol oblania czerwoną farbą pomnika jest zasadny. Ja szanując męczeństwo i śmierć żołnierzy nie godzę się na to, żeby epatować taką symboliką ciemiężenia narodów, a niewątpliwie ciemiężonym narodem była Polska - mówi Henryk Łabędź, radny Rady Miejskiej w Tarnowie.
- To jest pomnik upamiętniający żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Ja rozumiem, że budzi kontrowersje. On został zdewastowany jakiś czas temu, oblany czerwoną farbą, został doczyszczony, ale Urząd Wojewódzki, który w swoich strukturach posiada taką komórkę, która zajmuje się cmentarzami i pomnikami wojennymi przeznaczył dla miasta kwotę 5,8 tysiąca złotych na doprowadzenie tego pomnika sprzed stanu dewastacji - wyjaśnia Małgorzata Mękal, przewodnicząca Rady Miejskiej w Tarnowie.
W planach odnowy zdewastowanego pomnika znalazło się usuwanie mchów, porostów i farby, czyszczenie i wymiana spoin, konserwacja i impregnacja pomnika, a także wykonanie nowej gwiazdy z czerwonego granitu. W tym temacie dyskutowano na komisji spraw komunalnych, efektem prac komisji było podjęcie kroków, by nie odnawiać pomnika a jedynie usunąć skutki oblania go farbą. Po fali krytyki Urząd Wojewódzki cofnął dotację na renowację.
- Wczoraj wpłynęło pismo z Urzędu Wojewódzkiego z datą 9 września, że urząd się wycofuje z tego sam z siebie, więc nie mamy potrzeby wydawania zgody na zawarcie takiego porozumienia, bo sprawy nie będzie. Nasze służby farbę zmyły i zostaje tak jak jest - tłumaczy przewodnicząca Rady Miejskiej w Tarnowie.
W związku z powyższym Rada Miejska w Tarnowie nie zajmowała stanowiska w sprawie renowacji pomnika, a ten temat został zdjęty z porządku obrad.