- Podejrzewamy, że mamy tutaj do czynienia z rozszczelnieniem kanalizacji. W związku z tym musieliśmy opracować dokumentację z uwagi na to, że jest to teren w ścisłej ochronie konserwatorskiej. Niestety musimy mieć pozwolenie na budowę w przypadku takiego remontu. Więc w drugim kwartale bieżącego roku opracowaliśmy dokumentację. Potem została dokumentacja złożona do konserwatora. Pozwolenie konserwacyjne zostało uzyskane. Kolejną rzeczą było złożenie wniosku zgłoszenia robot budowlanych. Takie zgłoszenie zostało dokonane i wszystko wskazuje, że będzie na dniach wydane. W związku z tym w miesiącu wrześniu, na pewno będziemy tę awarię usuwać - zaznacza Rafał Nakielny, dyrektor Wydziału Infrastruktury UMT.
Naprawa zniszczonego, 10-metrowego odcinka nawierzchni, oraz uzupełnienie niewielkich ubytków kamieni w pozostałych miejscach otaczającego Bimę placu, nie będzie jednak tania.
- Według szacunków koszty mogą sięgnąć około 50 tysięcy złotych. Musimy otworzyć nawierzchnię. Trzeba pamiętać, że tam jest nawierzchnia z tak zwanych „kocich łbów”, więc trzeba to po prostu precyzyjnie otworzyć. Będzie to też pod ścisłym nadzorem konserwatorskim prowadzone – przyznaje Rafał Nakielny, dyrektor Wydziału Infrastruktury UMT.
Warto przypomnieć, że Bima jest jedyną pozostałością Starej Synagogi, spalonej przez Niemców 9 listopada 1939 roku.