- Tam pompy poszły w ruch, jeżeli chodzi o szkołę to tutaj piwnice, kuchnia delikatnie zalane. Tam jest problem, nad którym już pracujemy jeżeli chodzi o założenie specjalnych blokad, żeby ta woda się po prostu na przyszłość nie cofała - mówi Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
- Ta sytuacja się znów powtarza, wiemy o tym doskonale co wydarzyło się w tamte wakacje. Będziemy tę sytuację wyjaśniać. Nie może tak być, że w przeciągu pół roku jest znowu takie poważne zalanie. Na bieżąco monitorujemy sytuację i musimy tak zrobić, żeby tych anomalii nie było - podkreśla Tomasz Żmuda, radny Rady Miejskiej w Tarnowie.
Strażacy wodę z zalanych budynków wypompowywali przez około trzy godziny. Na miejscu pojawił się prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny.
- Jeżeli chodzi o służby to tutaj postawiliśmy wszystkie miejskie instytucje w gotowości. Na miejscu oprócz prezydenta pojawili się również radni, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, straż pożarna, której bardzo serdecznie dziękuję zarówno państwowej jak i Ochotniczej Straży Pożarnej z Rzędzina. Sytuacja na ten moment jest opanowana - wyjaśnia prezydent Jakub Kwaśny.
Problemowi mieszkańców Mościc przyglądają się też Tarnowskie Wodociągi.
- Te wielkie powodują, że w miejscach, w których występuje naturalny spływ ścieków, wód opadowych i roztopowych z terenów ulic, w szczególności z terenów utwardzonych następują lokalne podtopienia. Po prostu kraty ściekowe, które czasami są niedrożne, brak możliwości odpływu tych wód w takiej ilości, w jakiej napływają jest przyczyną zalania terenu, dróg najczęściej i bardzo często jest przyczyną wlewania się wody przez wjazdy do garażu, ewentualnie wybijania kanalizacją w pomieszczeniach, w budynkach, które są poniżej poziomu terenu - tłumaczy Tadeusz Rzepecki, prezes Tarnowskich Wodociągów.
Zalane zostało skrzyżowanie ulic Norwida i Sienkiewicza. Tu woda wybijała ze studzienek kanalizacyjnych i rozlała się na drodze na wysokość 40 centymetrów.
- Tam bezpośrednią przyczyną był brak odpływu poprzez zatkane kraty ściekowe. Na pewno w najbliższym czasie będzie tam lepsza sytuacja, aczkolwiek nie komfortowa, dlatego, że to skrzyżowanie jest najniżej położone w całych Mościcach, czyli Dąbrówce Infułackiej. Ten teren nie posiada praktycznie naturalnego odwodnienia, żadnego cieku. Tam był kiedyś ciek, ale został zasypany, w związku z tym to naturalne odprowadzenie wody opadowej musi przejąć teraz kanalizacja. Rozwiązaniem jest wybudowanie w tym obszarze kanalizacji rozdzielczej, ale myślę, że to jest melodia najbliższych lat - dodaje prezes Tarnowskich Wodociągów.
Lokalne podtopienia występowały też wokół Tarnowa. Strażacy interweniowali m.in. w Rzuchowej, Zbylitowskiej Górze, Zgłobicach czy Wierzchosławicach, gdzie woda również wdarła się do budynku szkoły.