- Szpital św. Łukasza nie chce tym paniom zapłacić należnego wynagrodzenia, mimo że i kontrola organu nadzorczego i kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazały, że grupie tych pań posiadających wyższe wykształcenie, specjalizację, zatrudnionych na danym stanowisku starszego asystenta pielęgniarstwa lub położnictwa te pieniądze się należą. Szpital nie reaguje, nie respektuje zaleceń PIP-y i organu nadzorczego. Do tej pory cały czas usztywnia swoje stanowisko, mówiąc, że tych pieniędzy nie będzie. Sprawa musi dopiero przejść przez sąd - wyjaśniał Piotr Kawałek, radca prawny.
Początkowo w grupie, której nie uznano kwalifikacji było ponad 600 pielęgniarek, z większością z nich dyrekcja doszła do porozumienia. Jednak ponad 40 z nich wytoczyło szpitalowi proces sądowy.
- Ja z magistrem i specjalizacją zarabiam ponad 5,7 tysiąca złotych, mamy pielęgniarki, które zarabiają 5,3 tysiąca złotych. Jest to dla nas upokarzające i tak naprawdę nie wiemy ile to jeszcze potrwa. Liczymy na sprawiedliwy wyrok sądu, na pomoc w tej sprawie - mówiła Małgorzata Jucha, pielęgniarka.
- Ja pracuję 31 lat, jestem pielęgniarką. Każde podnoszenie moich kwalifikacji było bardzo dobrze widziane ze strony kard, dyrekcji, chętnie wyciągali ręce po moje uprawnienia, do momentu, w którym nie wiązało się to z większymi kosztami. W momencie, kiedy ustawa narzuciła to najniższe wynagrodzenie to pani dyrektor powiedziała do mnie, że ona mnie nie zmuszała do podnoszenia kwalifikacji, a moje kwalifikacje są zbędne, niepotrzebne - dodawała Anna Truchan, pielęgniarka.
Biały personel poparli kandydaci Nowej Lewicy, którzy pojawili się tuż przed rozpoczęciem rozprawy przed tarnowskim sądem. - Pamiętajmy, że to ludzie leczą, nie respiratory – one są też potrzebne, ale na pierwszym miejscu są ludzie. Lewica broniła, broni i będzie broniła położnych i pielęgniarek - podkreślał Jacek Jabłoński, kandydat do Sejmu RP.
Do Tarnowa przyjechała też posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek. - We wszystkich instytucjach publicznych w całej budżetówce, pracodawcy mają szczególne zobowiązania, szczególne zobowiązana narzucania i wypełniania standardów zatrudnienia, budowania dobrych relacji w miejscu pracy. Nie może być tak, że publiczny podmiot nie realizuje zaleceń Państwowej Inspekcji Pracy, że publiczny podmiot nie wypełnia swoich zobowiązać, a organy nadzorcze – wiedząc to – nie reagują. To jest sytuacja tarnowskiego szpitala, w którym nawet sam wojewoda posiada wyniki audytu, który wskazuje na nieprawidłowości. Co się wydarzyło? Nic - mówiła.
Przypomnimy, że konflikt w sprawie zatrudnienia pielęgniarek w szpitalu trwa od kilku miesięcy. Dotyczy okresu od lipca ub. roku, kiedy to weszły w życie przepisy znowelizowanej ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia.