Mieszkaniec Gorzyc bryluje w zawodach w powożeniu zaprzęgami konnymi, osiągając kolejne sukcesy. Ba! Wśród zawodników tej dyscypliny przyjęło się mówić że „gdzie startuje Panek, tam wiadomo, kto wygra”. Gorzyczanin zdradza, że pasja do koni jest w nim w zasadzie od dziecka. Te piękne zwierzęta towarzyszyły mu w domu, u znajomych czy w rodzinie. Wychował się w Gorzycach, tam było kilka osób, które pielęgnują tą tradycję i historię – W zawodach tradycyjnego powożenia zaprzęgami konnymi startuję od dwóch lat i po sukcesach lokalnych, czyli na arenie wojewódzkiej, gdzie zajmowałem pierwsze miejsca, zostałem zauważony przez Czesława Trzosa.
Legenda powożenia zaproponowała, że pojadę z nim na zawody międzynarodowe, co potraktowałem początkowo jako żart. Przygotowałem się, pojechaliśmy na pierwszy konkurs powożenia tradycyjnego do Folwarku Galiny, to jest za Olsztynem.Zaliczyłem udany debiut na międzynarodowym szczeblu, ponieważ zająłem pierwsze miejsce w kategorii kuce, a trzecie w generalnej klasyfikacji – relacjonuje Łukasz Panek.
Dlaczego wybór padł na kuce? – Kuce to są takie mini Araby. Niezwykle energiczne konie z dużym temperamentem – moc energii. Kiedyś te konie pracowały w kopalniach. To były ulubione zwierzęta królowej Elżbiety. Obecnie mam cztery konie, kuce walijskie. Moim marzeniem jest wystartować na zawodach międzynarodowych w powożeniu czwórką – zdradza Gorzyczanin, który niedawno nabył kolejną bryczkę.
- To jest replika, więc nie da się nią startować w powożeniu tradycyjnym. Wszystkie szczegóły muszą być zachowane, jak np. farba, śruby. Nic nie może być modyfikowane – tłumaczył. Bryczka, którą jeżdżę na zawodach jest lekkim powozem Park Phaeton z początków XX wieku, którym jeżdżono głównie po parkach w Niemczech czy Austrii. Dodam, że w tym sporcie ważny jest również strój – elegancki, nie może być współczesny. Wszystko musi być dopasowane zgodnie z epoką w której powstała bryczka i dodatkowo uprząż angielska. Startujemy z partnerkami. Panie również muszą być odpowiednio ubrane, dlatego parasolkę i inne detale wypożyczam od znajomych z Warszawy.
Łukasz Panek podkreśla, że przemiana w dżentelmena sprzed lat była o tyle łatwiejszym zadaniem ze względu na członkostwo w zespole folklorystycznym Otfinowianie. W dużym skrócie – zawody w powożeniu składają się z trzech części. W pierwszej oceniany jest wygląd zewnętrzny. Trzech sędziów ocenia przez kilka / kilkanaście minut przyglądając się praktycznie każdemu detalowi. Część druga to próba terenowa na 10 – 15 kilometrowej trasie z pięcioma przeszkodami do pokonania (tzw. próba szampana). Na koniec zawodnicy muszą zmierzyć się z 20 przeszkodami – bramkami. Hipodrom należy pokonać w możliwie najkrótszym czasie, nie strącając żadnej piłeczki.
2022 rok był dla Łukasza Panka bardzo udanym okresem, zwieńczonym Mistrzostwem Małopolski i pierwszymi lokatami na prestiżowych zawodach w malowniczym, czeskim Kromieryżu.
- Za mną sklasyfikowano kilka znanych nazwisk w Europie, a także pozostałych reprezentantów Polski. Niektórzy startują kilka lat i nie osiągają takiego sukcesu jak ja. W przyszłym roku chciałbym wystąpić na zawodach w Niemczech – kończy Łukasz Panek.