Kraków, Wrocław. Drastycznie rosnące ceny gazu i energii elektrycznej dobijają piekarnie i restauracje. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie wiele biznesów będzie musiało się zamknąć.
- Za dwa tygodnie dostanę fakturę za sierpień. Grozi mi o kolejne 20 tys. zł wyższy rachunek. Jeżeli taki faktycznie będzie, to będziemy musieli splajtować – mówi Grzegorz Krupa, właściciel piekarni w Krakowie.
- To się wszystko potrafi zmienić z dnia na dzień. My cały czas walczymy, żeby utrzymać rentowność – dodaje właściciel restauracji Mania Smaku z Wrocławia.