- Dla polskiego państwa od 6 lat polityka prorodzinna jest priorytetem, staramy się wspierać rodziny poprzez programy, które są realizowane z tym trudnym czasie, w którym jesteśmy. W tym roku ruszyły dwa nowe programy, a więc oprócz naszego sztandarowego programu: Rodzina 500+, Dobry Start, Świadczenia Matczyne czy Programu Maluch, który miał coraz większe budżetowanie. Kolejne programy to: Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, czy Dofinansowanie Opieki Żłobkowej, ale jakże istotne jest przede wszystkim, aby odpowiednio wpierać i odpowiednio realizować politykę wsparcia jeśli chodzi o pieczę zastępczą, w tym zakresie i tu jako polska mamy dobry wynik i my dzisiaj tez porównujemy te wyniki m.in. z Ukrainą - mówiła Marlena Maląg, Minister Rodziny i Polityki Społecznej.
Celem kongresu było pokreślenie roli i znaczenia rodzicielstwa zastępczego.
- Naturalnym środowiskiem dla dziecka jest rodzina, jeśli ta rodzina popada w problemy, jeżeli jej zabraknie, albo jest niewydolna wychowawczo to rolą państwa, rola nas jako tworzących prawo, stworzyć takie prawo, które będzie sprzyjało opiece nad dzieckiem. Żadne, nawet najlepsze prawo nie zastąpi miłości - wyjaśniła Urszula Rusecka, poseł na Sejm RP.
Minister podczas spotkania w Wierzchosławicach rozmawiała z rodzinami zastępczymi, które przyjęły na siebie trud wychowania i wspierania dzieci. Rodzice mieli możliwość opowiedzieć o swoich oczekiwaniach i problemach, z którymi się borykają.
- Problemy te mają oczywiście aspekt tutaj podjęcia kolejnej ustawy, czyli zmiany umowy, którą dotychczas mają podpisywaną. Jest to bardzo ważne, bardzo istotne. Panie, które tutaj te dzieci pilnują, z którymi cały dzień obcują, też wykazywały to, że chciałby normalnie funkcjonować, że chciałyby mieć swój urlop. Jest to bardzo ważne, pani minister wszystkie te uwagi przyjęła, mam nadzieję, że w ślad za tym pójdzie też legislacja, pójdą projekty ustaw. Nad tym tutaj jako posłowie ziemi tarnowskiej będziemy pracować i będziemy ten projekt ustawy wspierać - tłumaczyła Anna Pieczarka, poseł na Sejm RP.
Nam również udało się porozmawiać z kobietami, które wraz z mężami wychowują dzieci, jako rodzina zastępcza. Ich historie są różne, historie dzieci, które są pod ich opieką również.
- W tej chwili mamy pięcioro dzieci, wychowanków. Trójka, jest to rodzeństwo z zespołem FAS, niepełnoobjawowym. Oprócz tego mają bardzo dużo innych schorzeń, są to dzieci niepełnosprawne. Praca z nimi jest dość ciężka. Mieliśmy chęć pomagania innym, bardzo lubimy dzieci i chętnie pomagamy. No czasami jest to ciężkie, ale bardzo satysfakcjonujące - zdradziła Agata Kula, która wraz z mężem prowadzi rodzinę zastępcza.
- Wraz z mężem Tadeuszem prowadzimy od 11 lat pogotowie rodzinne, przez nasze pogotowie przewinęło się 31 dzieci, gdzie dzieci wracały później albo do rodzin biologicznych, albo szły do adopcji lub do rodzin długoterminowych zastępczych. Z niektórymi dziećmi do tej pory mamy kontakt, dzieci są bardzo chętne do tego, żeby przyjeżdżać, odwiedzać nas, na przykład w wakacje. Utrzymujemy z nimi kontakt. Ja założyłam pogotowie rodzinne ze względu na to, że moja siostra z takiego pogotowia wzięła sobie dzieci do adopcji i ta pani, która prowadziła to pogotowie, przedstawiła mi to, że tak powiem od kuchni. Spodobało mi się to, bo wcześniej bawiłam dzieci tak po wsi i teraz po prostu powiązałam ta moją pasję z pracą - wyznała Beata Kulpa, rodzina zastępcza.
Na terenie powiatu tarnowskiego zawodowo działa wiele rodzin zastępczych, jednak w dalszym ciągu są oni poszukiwani. Aby nimi zostać, trzeba jednak spełnić szereg wymogów.
Miejsce spotkania studyjnego było nieprzypadkowe, bowiem to jedno z najlepiej wyposażonych ośrodków specjalnych w Polsce.
Zwieńczeniem Małopolskiego Kongresu Rodzinnej pieczy zastępczej była uroczysta gala w Kopalni Soli "Wieliczka", podczas której uhonorowano zasłużone osoby, które podjęły się misji prowadzenia rodziny zastępczej.