- Rozpoczynamy protest rolników polegający na spowalnianiu ruchu, nie robimy blokady stałej tylko jedziemy drogą krajowa nr 94 do Brzeska, potem wracamy do Targowiska i wracamy do Gorzkowa z powrotem. Nasz protest nie będzie trwał 24 godziny, ponieważ 24 godziny trwa protest w Wawrzeńczycach, gdzie jest zablokowana droga całkowicie. My robimy protest przejazdowy. Myślę, że to będzie jakieś 6-8 godzin trwało wszystko - mówi Artur Tabor, rolnik, mieszkaniec Buczyny gm. Bochnia.
Protest zdaniem rolników jest wyrazem niezadowolenia wobec polityki rolnej prowadzonej przez rząd.
- W tej chwili jest dramatyczna sytuacja w rolnictwie. Walka z ASF-em - jest to porażka całkowita, nie ma pomocy z państwa. Jeżeli ta pomoc jest, to jest tylko pomoc medialna tak naprawdę, nadawana w propagandowych stacjach, ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością - mówi Artur Tabor.
Rolnicy mają jeden główny postulat: chcą rozmawiać z premierem Polski.
- Minister rolnictwa nie robimy nic w kierunku tego, żeby nam rolnikom pomóc. Tak naprawdę zostało nas rolników garstka, chodzi o to, że to wymusiła ekonomia na całym świecie, że zostało teraz na wsiach dwóch, trzech, czterech, pięciu w zależności od wielkości wsi, którzy my obrabiamy wszystka ziemi, która jest do obrabiania. Tak naprawdę mamy jeszcze większy problem, jeżeli ktoś ma hodowlę zwierząt to jeszcze bardziej jest po prostu nękany przez państwo i obostrzenia różnego rodzaju zakazy, nakazy i te historie - dodaje Artur Tabor.
Dodajmy, że to już kolejny ogólnopolski protest rolników.
- Uważam, że powinien się w końcu minister rolnictwa jak również premier pochylić nad nami. Wziąć nas do rozmów do stołu, porozmawiać z nami jak z ludźmi, ponieważ niestety nie jesteśmy dopuszczani do żadnych rozmów. Nikt się z nami nie chce liczyć. A jeżeli nie wskóramy nic tym protestem, na pewno będzie eskalacja protestów, czyli będą jeszcze większe protesty w najbliższym czasie. Na razie poczekamy jaki skutek odniesie ten dzisiejszy protest - mówi Artur Tabor.
Dodajmy, że w blokady dróg odbywać mają się w sumie czternastu miastach w całej Polsce.