Ks. prof. Tadeusz Guz to wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (w filii w Stalowej Woli), o którym jest głośno już od kilku lat za sprawą publicznych wystąpień duchownego. Filmy z księdzem można zobaczyć na YouTube, jest także zapraszany do TV Trwam w roli eksperta. Niemal każdy wykład Guza wzbudza kontrowersje. Tak było już w 2017 r., kiedy środowiska ekologów chciały odsunięcia go od prowadzenia zajęć ze studentami. Powodem było nazwanie przez niego ekologii „odmianą zielonego nazizmu”.
Równie duże emocje wzbudziły słowa, kiedy ksiądz mówił o mordach rytualnych, popełnianych przez Żydów. Wówczas zaprotestowała Polska Rada Chrześcijan i Żydów, która zaapelowała do lubelskiego metropolity abp. Stanisława Budzika i ówczesnego rektora ks. prof. Antoniego Dębińskiego o podjęcie surowych kroków dyscyplinujących. Sprawa trafiła do uczelnianego rzecznika dyscyplinarnego, ale postępowanie zostało umorzone. PRCiŻ złożyła zażalenia na tę decyzję, ale rzecznik nie zmienił stanowiska.
Teraz ksiądz Guz znowu ma kłopoty. Ostatnio media nagłośniły jego wypowiedzi dotyczące pandemii. Szczepienia porównywał do zbrodni nazistów i mówił, że rząd, wprowadzając limity wiernych w kościołach, współpracuje z diabłem. „Zakazami, do których państwo nie ma prawa, kompletnie się nie przejmujcie. Róbcie to, do czego was Bóg powołuje. A jak was zapytają jakieś służby, dlaczego pracujecie, skoro jest zakaz, to powiedźcie, że 'my pracujemy dla Boga, a nie dla diabła jak wy'. Trzeba od razu się powołać i od razu użyć najmocniejszego argumentu, 'my jesteśmy na Ziemi, aby pełnić wolę bożą. Jak wy pełnicie wolę diabła, to pełnijcie, to pogrążycie siebie w piekle i państwo polskie w piekle. A my chcemy Polski niebiańskiej, bożej'. Dlatego naszym zadaniem jest pełnić wolę bożą, a nie zamykać domy, kościoły, firmy. Co to za absurd? Istny diabeł przechadza się bez ograniczeń na ziemi polskiej. Trzeba się temu sprzeciwić, ale nigdy nie obrażając nikogo jako człowieka.” – mówił podczas jednej z mszy.
Właśnie na takie słowa zareagowała lubelska kuria i KUL. Wydały wspólne oświadczenie, w którym jasno jest zaznaczone, że ani lubelski arcybiskup, ani rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II nie zgadza się z opiniami księdza Guza. „Zgodnie z nauczaniem społecznym Kościoła, obowiązkiem każdego obywatela jest przestrzeganie przepisów państwowych, które mają na celu dobro wspólne.” – napisano. Dodatkowo autorzy oświadczenia podkreślają, że wykorzystywanie autorytetu kapłana oraz profesora do promowania „postaw stanowiących zagrożenie dla życia i zdrowia" jest nadużyciem i trzeba je traktować jako skrajnie nieodpowiedzialne. „Osoby zachęcające do zachowań zagrażających życiu i zdrowiu, a tym samym sprzecznych z piątym przykazaniem Dekalogu, nie reprezentują świata akademickiego, ani tym bardziej Kościoła.” – czytamy w oświadczeniu.
Na razie nie wiadomo, czy kuria i uczelnia wyciągną wobec duchownego jakieś konsekwencje.