Przed północą w poniedziałek (26.04.br.) do oficera dyżurnego policji wpłynęła informacja o tym, że nietrzeźwy młody mężczyzna, z krwawiącą ręką awanturuje się w autobusie jadącym w kierunku Koszyc. Kierowca zgłaszał, że mocno pobudzony i agresywny pasażer szuka zaczepki z nim, popychając go. Gdy na miejsce dojechał patrol pasażera-awanturnika nie było już w autobusie. Świadkowie wskazali drogę jego odejścia. W ślad za nim ruszyli policjanci. Chwilę później, zauważyli ledwo trzymającego się na nogach mężczyznę z zakrwawioną dłonią. Został on zatrzymany przez policjantów, a na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które opatrzyło mu ranę. W tym samym czasie, do dyżurnego policji wpłynęła informacja o uszkodzonym przystanku przy ul. Mickiewicza w Tarnowie, a podany rysopis sprawcy odpowiadał wizerunkowi zatrzymanego. Ponieważ nie był on komunikatywny, 20-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego noc spędził w pomieszczeniu dla zatrzymanych tarnowskiej komendy.
Gdy wytrzeźwiał, w rozmowie z policjantem nie potrafił powiedzieć, dlaczego ma rozciętą dłoń. Nie wiedział również, że wywołał awanturę w autobusie. Niczego nie pamiętał poza tym, że w Tarnowie spożywał ze znajomym znaczne ilości alkoholu. Wyraził skruchę i chęć naprawienia wyrządzonej szkody. Rozbita szyba w panelach przystankowych została wyceniona na kwotę ponad 2 tys. złotych.
Policjanci przedstawili młodemu człowiekowi zarzut uszkodzenia mienia. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.