Jako że ich właściciel nie potrafił udokumentować legalność posiadanych przedmiotów, trafił do komisariatu przy ul. Księdza Indyka, a prosto stamtąd do tarnowskiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzut posiadania pistoletu oraz amunicji, bez wymaganego przez prawo zezwolenia, i gdzie zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze - policyjny dozór oraz zakaz opuszczania kraju.
Pozostała zabezpieczona broń trafi pod lupę biegłego z zakresu balistyki, który wypowie się na temat jej legalności i ewentualnych modyfikacji, o którą podejrzewają ją śledczy. Niewykluczone więc, że zarzutów na koncie 50-latka przybędzie.