Sytuację w kurortach bada policja. W małopolskich Podstolicach funkcjonariusze przyjechali skontrolować zatłoczony stok. Nikt nie dostał mandatu. Zdaniem asp. szt. Barbary Szczerby z krakowskiej policji, stok jest czynny pomimo zakazu, a od użytkowników pobierana jest opłata za serki górskie, która faktycznie jest opłatą za wejście.