Nietrudno jest się domyślić, że jednym z rezultatów tej sytuacji jest pozbawienie ogromnej grupy klientów dostępu do finansowania potrzeb. To jednak jeszcze nie wszystko. Zaostrzenie polityki kredytowej prowadzonej przez banki jest bowiem procesem wciąż postępującym. Doskonale obrazują to dane statystyczne dowodzące, że z każdym kolejnym rokiem średnia zdolność kredytowa Polaków staje się coraz mniejsza.
Według statystyk opracowanych przez Maszkesz.pl średnia zdolność kredytowa polskiej rodziny była o 150 złotych niższa w roku 2017, niż w 2016. Przyczyny? Wspomniane już zaostrzenie polityki kredytowej prowadzonej przez banki, mające swoje źródło przede wszystkim w coraz to nowych regulacjach i podatkach nakładanych na instytucje bankowe przez polski rząd.
Co również bardzo ciekawe, malejąca zdolność kredytowa współistnieje z coraz lepszą średnią kondycją ekonomiczną Polaków oraz rosnącymi dochodami. Oznacza to, najprościej mówiąc, że regulacje wprowadzane przez banki pozostają w bardzo luźnym związku z rzeczywistością i nie stanowią adekwatnej odpowiedzi na ewolucję sytuacji ekonomicznej.
Chwilówka bez BIK staje się popularną alternatywą
W kontekście powyższych faktów nie może dziwić, że banki coraz wyraźniej tracą klientów na rzecz pozabankowych firm pożyczkowych. Te drugie nie są bowiem krępowane ani pogarszającą się sytuacją finansową (zyski firm pozabankowych są z każdym rokiem coraz większe) ani też różnego rodzaju biurokratycznymi ograniczeniami narzucanymi przez machinę ustawodawczą.
Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim, model działania firm pożyczkowych w zakresie weryfikacji tzw. zdolności kredytowej konsumenta jest diametralnie odmienny, niż ma to miejsce w przypadku banków. Pozabankowi pożyczkodawcy biorą pod uwagę głównie te zmienne, które składają się na rzeczywistą, praktyczną wypłacalność potencjalnego pożyczkobiorcy.
Dla podmiotów z sektora pozabankowego takie dane, jak historia w BIK czy charakter źródła dochodów klienta mają więc o wiele mniejsze znaczenie. Eksperci porównali wszystkie chwilówki bez BIK, a wynik tej analizy wykazał, że internetowe produkty pożyczkowe są nie tylko znacznie łatwiej dostępne, niż kredyty w bankach, ale z każdym rokiem cechują się również coraz większą atrakcyjnością pod względem warunków finansowych.
Praktyka pokazuje, że model działania firm pozabankowych wcale nie jest mniej efektywny, niż restrykcyjna i pełna różnego rodzaju "środków bezpieczeństwa" polityka kredytowa prowadzona przez banki. Statystycznie aż milion Polaków ma problemy z terminową spłatą zaciągniętych kredytów bankowych. Oznacza to więc po prostu, że weryfikowanie rzetelności klienta poprzez takie kryteria, jak historia w BIK, posiadanie legalnego źródła dochodów, posiadanie umowy o pracę na czas nieokreślony okazuje się w praktyce po prostu nieskuteczne.
Zjawisko to ma jednak również inny wymiar, a mianowicie stopniowy odpływ klientów z banków do firm pożyczkowych. O ile te pierwsze znajdują się bowiem obecnie w fazie stagnacji, i praktycznie z każdym kolejnym rokiem są obciążone coraz to nowymi wymaganiami (podatek bankowy, podnoszenie wymagań kapitałowych, składek na BFG oraz perspektywa konieczności przewalutowania kredytów frankowych), o tyle firmy pożyczkowe mają za sobą kilka lat niezwykle intensywnego rozwoju, na który składają się nie tylko coraz większe zyski i obroty sektora, ale również coraz większa liczba klientów.
Prognozy na przyszłość
Czy jest możliwe, że w następnych latach firmy pożyczkowe staną się praktycznie równorzędną konkurencją dla banków? Jeżeli spojrzymy na sytuację w innych krajach, w tym przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, to odpowiedź powinna być jak najbardziej pozytywna.
Jak na razie bowiem wszystko wskazuje na to, że w polityka kredytowa prowadzona przez banki będzie podlegać dalszej rygoryzacji, co pociągnie za sobą dalszą utratę klientów. Jednocześnie dzięki coraz większym zyskom firmy pożyczkowe będą mogły sobie pozwolić na ciągłe uatrakcyjnianie swojej oferty. W tym kontekście wydaje się, że powtórzenie scenariusza z UK w polskich warunkach, tj. scenariusza, w którym sektor pozabankowy rozrasta się do rozmiarów olbrzymiej branży o obrotach liczonych w miliardach euro, stanowi jedynie kwestię czasu.