- Jak co roku ta noc sylwestrowa i ten poranek Nowego Roku są bardzo pracowite. Od popołudnia Sylwestra do poranka noworocznego przyjęliśmy około 150 pacjentów. Przeważnie były to osoby z urazami głowy, urazami twarzoczaszki, również złamaniem kończyn. Niestety najczęściej z powodu spożycia alkoholu. Również spora liczba osób, których objawy nasiliły się, które wcześniej nie udały się do lekarza, i te objawy akurat nasiliły się tej nocy czy poranka – zauważa Damian Mika, rzecznik prasowy Szpitala im. Św. Łukasza w Tarnowie.
Choć przełom roku to jedna z najbardziej pracowitych nocy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, tym razem obyło się bez tradycyjnych dla Sylwestra obrażeń.
- Co jest pozytywną informacją, na szczęście nie mieliśmy przypadków dotyczących urazów przy użyciu fajerwerków. Ponieważ przez lata było tych przypadków dużo, natomiast to jest ta pozytywna informacja, gdzie można powiedzieć, że ta świadomość społeczna podnosi się z roku na rok. I takich przypadków w ogóle nie było na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym – przyznaje Damian Mika, rzecznik prasowy Szpitala im. Św. Łukasza w Tarnowie.
Warto dodać, że rocznie tarnowski Szpitalny Oddział Ratunkowy przyjmuje około 50 tysięcy pacjentów.