- Jest bardzo dużo regionalnych rzeczy z tego co widziałam, jest bardzo fajnie to zorganizowane, jest przyjemnie. Tu się dużo osób spotyka, widziałam, że bardzo dużo osób spotkało się z rodziną, przyjaciółmi, także jest to taka fajna rodzinna impreza. - Przyszedłem dzisiaj z Kacprem na jarmark, jestem jego wujkiem i przyszliśmy zobaczyć jak to wygląda. To jest pierwszy jarmark w Ciężkowicach i jest bardzo fajnie. - Takie wydarzenia są potrzebne, to promowanie miejscowych i kół gospodyń wiejskich i różnych fundacji tak jak tu obok nas – mówią uczestnicy wydarzenia.
W wydarzeniu udział wzięło sporo mieszkańców gminy, ale też gości, którzy postanowili całymi rodzinami niedzielne popołudnie spędzić w Ciężkowicach.
- Podczas tego jarmarku odbywają się przede wszystkim kolędowania, można sobie zrobić zdjęcia z Mikołajem, różnymi postaciami, ale również mamy żywą szopkę, cieszy się ona dużym powodzeniem. Koła gospodyń wiejskich oczywiście nie zawiodły, są przygotowane w smakołyki, każdy może się poczęstować, ale również zakupić różnego rodzaju produkty. Mamy rękodzielników, którzy również są ze swoimi produktami, ze stroikami, jest co wybrać, by przygotować się do świąt – mówi Jowita Jurkiewicz-Drąg, burmistrz Ciężkowic.
Na stoiskach były stroiki i ozdoby świąteczne, ale też ciasta, pierniczki, pierogi i uszka – wszystko, co może przydać się na wigilijnym stole.
- Zespół Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. Ignacego Jana Paderewskiego włączył się bardzo mocno w organizację jarmarku bożonarodzeniowego, przygotowała nasza młodzież wraz z nauczycielami pierniki, szopki, bombki. Oprócz tego jest też grzaniec, ale jak przystało na edukację grzaniec jest bezalkoholowy. W ten sposób promujemy też naszą szkołę, także to, co dobrego się dzieje przez kuchnię, gastronomię w naszej placówce – podkreśla Józef Parys, dyrektor ZSOiZ w Ciężkowicach.
- Na swoim stoisku dzisiaj mamy choinki, rękodzieło, mamy wianuszki na drzwi z Jezuskiem i bez Jezuska. Mamy szkopki, mieliśmy żłóbki z Jezuskiem, ale już się skończyły. Ponadto mamy jeszcze aniołki makrama i laleczki Pogórzanki, mamy jemiołę, sianko na stół, pierniki, ruskie pierogi mrożone i uszka z mięsem a na degustację podajemy ciasto z Koła Gospodyń Wiejskich z Siekierczyny, którym nas obdarowały panie, a my mamy danie wigilijne regionalne fasolka ze śliwką suszoną i do tego chlebuś wiejski – wyjaśnia Irena Połeć, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Bruśniku.
- Mamy ciasteczka, ciasta, smalec wegański, smalec zwykły, pasztet wegański i zwykły, choineczki, bigos, groch z kapustą, żurek z ziemniakami i grzybami i barszcz czerwony z grochem – dodaje Zofia Stolarska z Koła Gospodyń Wiejskich w Kąśnej Dolnej.
Najmłodsi chętnie brali udział w warsztatach w ratuszu, gdzie uczyli się lukrować pierniczki i tworzyć stroiki. Sporym zainteresowaniem cieszyła się też żywa szopka, ustawiona na środku rynku. Każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie, a w powietrzu unosiła się magiczna, świąteczna atmosfera.