- Chciałam złapać nastrój świąteczny i to się udało. Tu jest przede wszystkim bardzo miła atmosfera, a przy okazji kupiłam pierniczki, pierożki, będą na jutro, bo jeszcze nie zdążyłam nic przygotować. Takie wydarzenia są potrzebne, nie tylko w Krakowie i dużych miastach, ale i u nas – mówi pani Jola.
- To jest taka przedświąteczna tradycja i wspieramy lokalnych wystawców. Kupiłem pierniczki i herbatkę zimową dla córki – podkreśla pan Andrzej.
- Czuć już tu świąteczną atmosferę, jesteśmy tu od niedawna, ale podobają mi się stoiska, słyszałam też, że konie jeżdżą – mówi Sara.
- Fajnie, że jest taka inicjatywa, kiedyś tego nie było i nie było tak świątecznie. Same ozdoby na rynku to nie koniecznie jest tylko to. Teraz fajnie, że ludzie mogą przyjść, zjeść kiełbaskę, pogadać, napić się winka – dodaje pan Marek.
Na jarmarku w Ryglicach kupić można było niemal wszystko. Były tradycyjne ozdoby i stroiki, żywe choinki, ciasta, pierogi, kiełbaski, ale też chleby, drożdżówki, wyroby z drewna i nie tylko.
- Na jarmark przygotowaliśmy nasze tradycyjne pieczywo, które jest pieczone według starych receptur, jest pieczone na zakwasie, później zrobiona rozczyna, garowanie i wypiekane w piecu węglowym. Jest to pieczywo bez polepszacza, bez spulchniaczy, bardzo dobre, tradycyjne. Zapraszamy do smakowania w naszych produktach – zachęca Tomasz Burza, piekarnia GS Ryglice.
- Jesteśmy z Ryglic i chcemy nie tylko promować firmę, bo my jesteśmy sklepem internetowym, ale chcemy pokazać naszym gościom, przyjezdnym – bo był Bieg Drwala – nasze okolice, nasze produkty. Produkujemy przede wszystkim deski sztorcowe, jest to innowacyjna metoda, całkowita nowość na polskim rynku, ale mamy też różne akcesoria, przede wszystkim kuchenne. To deski do krojenia, stolnice, mamy też zabawki dla dzieci, np. sanki, koniki na biegunach, wszystko, co z drewna, naturalność przede wszystkim – wyjaśnia Dawid Skruch, firma Woodcarver.
- Mamy tu wszystko, na początek chwalę choinki, bo każda pliszka swój ogon chwali. Cała impreza rozpoczęła się Biegiem Drwala. Teraz tu mamy ozdoby choinkowe, świąteczne, do jedzenia są pierożki, specjały kół gospodyń wiejskich, szkoły się wystawiają. Naprawdę jest wszystkiego mnóstwo, mnóstwo. Najważniejsze, po co jechać do Krakowa, płacić trzy razy tyle, jak tu jest to samo i trzy razy taniej – podkreśla Paweł Komięga, radny Rady Miejskiej w Ryglicach.
Na ryglickim rynku obecni byli samorządowcy.
- W Ryglicach mamy już kolejny raz Jarmark Bożonarodzeniowy. Zaczęliśmy o godzinie 12:00, odbył się Bieg Drwala, 280 zawodników ruszyło na trasę, w tym również nordic walking. O 15:00 zakończyliśmy, wręczyliśmy nagrody uczestnikom biegu. Teraz od godziny 15:00 w centrum na rynku otworzyliśmy już Jarmark Bożonarodzeniowy, pachnie świętami, można kupić dosłownie wszystko to, co potrzebne jest nam na święta – mówi Paweł Augustyn, burmistrz Ryglic.
- To bardzo fajne wydarzenia, które od kilku lat stały się już takim elementem świątecznym, w każdej niemalże gminie. Tu można bardzo sympatycznie spotkać się ze znajomymi, ale i zjeść różne specjały, kupić prezenty pod choinkę, elementy wyposażenia świątecznego, jednym słowem to miejsce, okoliczność, gdzie każdy dla siebie coś ciekawego znajdzie, ale przy okazji poczuje tę atmosferę świąteczną – zauważa Wojciech Skruch, wiceprzewodniczący sejmiku województwa małopolskiego.
Na jarmarku pojawił się też Mikołaj, dzieci i dorośli robili sobie zdjęcia z bałwankiem Olafem, byłą też szopka, a na budynku urzędu wykwitał się napis "Wesołych Świąt".