500 świątecznych paczek trafiło do Polaków mieszkających na Kresach Południowo-Wschodnich. Prezenty dzieciom rozdawał Mikołaj. Podarki przekazywano w polskich parafiach w Pnikucie, Krysowicach, Czyszkach i Łanowicach, w szkole w Strzelczyskach, rodacy obdarowali także rodziny opiekujące się Cmentarzem Orląt Lwowskich oraz społeczność skupioną wokół Katedry Lwowskiej.
- Od 32 lat jeździmy. Powiększały się ilości miejscowości, w tym roku dochodzi nam następna – Łanowice. To jest miejscowość, w której 95% to są sami Polacy. Do tej pory jeździliśmy do Strzelczysk, gdzie jest 100% Polaków i okazało się, że zagubiliśmy po drodze Łanowice, które też są zasiedlone przez Polaków. W tej chwili ta wieś jest w nieszczęśliwym położeniu, bo tam nie ma mężczyzn. Większość jest na wojnie, albo w Polsce na studiach, zostały tylko kobiety i dzieci. W tej miejscowości jest szkoła w klasach 1-4 z językiem polskim i przedszkole. Tak się śmiejemy, że idąc do ukraińskiej szkoły dopiero się zaczynają uczyć ukraińskiego, bo oni tylko po polsku mówią. Te dzieciaki dopiero potem się uczą ukraińskiego – wyjaśnia Stanisław Siadek, członek zarządu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
Taka świąteczna pomoc dla polskich rodzin żyjących na Ukrainie to już tradycja. Akcję od lat przygotowują gmina Tarnów i Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. O podarki zadbały z kolei szkoły, przedszkola, Kluby Seniora, Koła Gospodyń Wiejskich i przedsiębiorcy, w sumie były to 52 jednostki z Tarnowa, gminy Tarnów i powiatu tarnowskiego.
- To jest taki prezent mikołajowo-przedświąteczny, bo tam jest i dla dzieci i dla dorosłych. Dla dzieciaków są maskotki, słodycze, czasem i pomoce szkolne, a dla dorosłych to, co zrobi, że święta będą inne. To są oleje, cukry, mąki, ryże, kasze, konserwy, bakalie, czekolady – takie typowo świąteczne rzeczy, żeby im pomóc. Gdybym otworzył te worki, bo są zawinięte to w każdym są maskotki. To dla dzieciaków. One najbardziej na te maskotki czekają - podkreśla Stanisław Siadek, członek zarządu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
Wizyta Mikołaja z Tarnowa to dla społeczności w Strzelczyskach duże wydarzenie. Z tej okazji w szkole przygotowywana jest co roku akademia, w czasie której dzieci śpiewają piosenki i recytują wierszyki dla Mikołaja.
- Czekamy na świętego Mikołaja, prezenty, które przynosi też są potrzebne. - To jest taki symbol, dzieci przede wszystkim czekają na to. Jest to radość. Na Mikołaja czekają – mówią panie Zelina i Iwona, mieszkanki wsi Strzelczyska.
- Bardzo się cieszymy, że państwo po raz kolejny przyjeżdżacie do nas, obdarowujecie dzieci prezentami. Dzieci czekają, bo wiadomo czasy są trudne, dzieci też w szkole to przeżywają, są alarmy i trzeba schodzić do schronu, a więc taki Mikołaj, bardzo rozweselił serca wszystkich dzieci – zauważa Alicja Bałuch, dyrektor Gimnazjum w Strzelczyskach.
Wraz z Mikołajem na Ukrainę pojechała także delegacja, która pomagała dostarczyć prezenty.
- Jesteśmy niezwykle zaskoczeni tym, co dzieciaki przygotowały, jak piękny był ten występ artystyczny z myślą o świętym Mikołaju, dla niego to wszystko – mówi Witold Miś, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
- To jest radość zarówno dla dzieci jak i również dla nas, ponieważ widząc, że czekają tu na nas, przekazaliśmy serce i oni o tym mówią. To jest najważniejsze, że jesteśmy z nimi, że pamiętamy o nich, bo są Polakami, oni mówią po polsku, kultywują polską tradycję. Paczka to dobro materialne, też ważne, w paczce jest coś dla całej rodziny, jest pluszak dla dziecka, ale również są produkty dla rodzin, żeby można było milej spędzić te święta - zauważa Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów.
Zbiórki produktów, które trafiły do polskich rodzin na Ukrainie były organizowane m.in. w Szkole Podstawowej nr 9 im. Orląt Lwowskich w Tarnowie oraz w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. I. J. Paderewskiego w Ciężkowicach.
- To już kilkanaście lat, gdzie nasza szkoła bardzo aktywnie bierze udział w pomocy dla rodaków na Kresach, bardzo się z tego faktu cieszmy i z miłą, wielką radością odwiedzamy te miejsca. Odwiedzamy szkołę w Strzelczyskach, to nasza bardzo bliska i zaprzyjaźniona z naszą szkołą szkoła, którą aktywnie wspieramy i której pomagamy – wyjaśnia Jakub Patuła, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 im. Orląt Lwowskich w Tarnowie.
- W ramach współpracy między samorządami organizatorem jest gmina Tarnów, bardzo mocno w tym roku włączył się powiat tarnowski wraz z jedną z placówek – Zespołem Szkół Ogólnokształcących i Zawodowym z Ciężkowic, więc harcerze, wolontariusze, a także grupa harcerzy z Bistuszowej przygotowywali paczki świąteczne dla dzieci i młodzieży w miejscowościach na Kresach Południowo-Wschodnich – tłumaczy Józef Parys, dyrektor ZSOiZ im. I. J. Paderewskiego w Ciężkowicach.
Mikołaj odwiedzał też dzieci w polskich parafiach.
- Pnikut ma to szczęście, że święty Mikołaj jest patronem całej miejscowości, ponieważ jest patronem kościoła, ale też patronem cerkwi. Przed paru dniami obchodziliśmy uroczystość parafialną patrona i bardzo cię cieszymy, że Mikołaj o nas ciągle pamięta. Nie tylko to, że go czcimy w liturgii, ale że także przyjeżdża z upominkami do naszych dzieci. Dzieci na to czekają i cieszą się z tego. Bardzo dziękuję, że jest taki święty Mikołaj, nie tylko w niebie, ale też na ziemi – mówi ks. Stanisław Węgrzyński z parafii pw. św. Mikołaja w Pnikucie.
- Dzisiaj jesteście, to jest dla nich wielka radość, na pewno ten dar, który otrzymali będzie dla nich takim miłym wspomnieniem i mam nadzieję, że zawsze będą o was pamiętać szczególnie w modlitwie, którą mają za was zanosić, modlić się za was, oczekując was każdego roku. My ze swej strony zapewniamy o naszej modlitwie w tym Sanktuarium Pani Fatimskiej, aby wam Pan Bóg błogosławił a Matka Boża nieustannie miała was w swojej opiece za to dobro, które czynicie dla tego narodu polskiego, który jest tutaj na tych dzisiejszych ziemiach ukraińskich – podkreśla ks. Andrzej Draws z parafii Matki Bożej Fatimskiej w Krysowicach.
- Jasne, że dzieciaki bardzo czekają świętego Mikołaja, zwłaszcza teraz w tym takim trudnym czasie, który każdemu doskwiera, w czasie kiedy nie ma ojców. Wiemy wszyscy jak wygląda sytuacja w naszym kraju, dlatego ten rok jak i te poprzednie związane z wojną to tym bardziej jest nam miło i tym większa radość dla tych dzieci, że ktoś o nich pamięta. Jesteśmy naprawdę bardzo wdzięczni za ten wieczór, za to, że święty Mikołaj nas dzisiaj odwiedził. Myślę, że mówię to w imieniu nie tylko dzieci, ale też i wszystkich rodziców – dodaje ks. Tomasz Krzemiński MS z Sanktuarium Matki Bożej Saletyńskiej w Łanowicach.
Paczki dla polskich rodzin zostały także dostarczone do Lwowa.
- Nie ma większego daru serca, niż to, że obdarowujemy drugiego człowieka, zwłaszcza dzieci, zwłaszcza w tych czasach, w tym kraju Polaków, młodych Polaków, którzy czekają na tego Mikołaja - zauważa Witold Miś, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
W czasie wizyty we Lwowie delegacja z wójtem gminy Tarnów na czele złożyła także wiązankę kwiatów oraz znicze na grobach upamiętniających Orlęta Lwowskie.