- Myślę, że to jest najlepszy sposób na pokazanie tego, co myślimy o tym chorym pomyśle. Ja, jako samorządowiec, rozmawiałem z wieloma ludzi i też rozumiem, że Wody Polskie powinny działać w tym kierunku, żeby to zagrożenie powodziowe niwelować. Natomiast nie robi się tego w ten sposób, bez jakichkolwiek konsultacji z samorządami wcześniej. Tym bardziej, że jeżeli chodzi o gminę Szczurowa, to jest 20% powierzchni naszej gminy. Nie można w ten sposób robić, żeby kosztem jednej gminy obniżać falę powodziową zaledwie, z dokumentów wychodzi, że o 40 cm – zauważa Zbigniew Moskal, wójt gminy Szczurowa.
- Wójt przedstawił, że jest otwarty na wszelkie propozycje, ale nie w takim stopniu i nie w gminie Szczurowa. Na pewno są w okolicach Wisły jakieś dzikie tereny, które można by wykorzystać w ten sposób na jakieś mniejsze poldery, bo nikt nie mówi, że nie ma to powstać. Ale tu trzeba wysiedlić ponad 200 domów, gospodarstw, rolników, i rolnicy nie są w stanie się przeprowadzić w inne miejsce i po prostu zacząć od nowa rolnictwo. To jest po prostu 100% koniec gospodarstwa, tak? No to o czym mówimy? - pyta Piotr Dobosz, sołtys wsi Górka leżącej na terenie planowanego polderu.
- Dlaczego tutaj? Bo to jest miejsce wskazane jako najdogodniejsze do wyłapania wody – stwierdza Wojciech Kozak, dyrektor Wód Polskich w Krakowie.
Ważną rolę przy planach tak dużego zbiornika wodnego odgrywa również kwestia bezpieczeństwa mieszkańców.
- Nie pozwolimy absolutnie na zrobienie inwestycji w takim zakresie na terenie naszej gminy. Nie pozwolimy, nie pozwolą na to mieszkańcy zarówno bezpośrednio z polderu, jak i mieszkańcy spoza polderu. Jest to ogromne niebezpieczeństwo, jeżeli ta inwestycja by powstała, dla całej gminy. Wyobraźcie sobie Państwo, że w przypadku rozszczelnienia takiego zbiornika, mając na uwadze Stronie Śląskie, gdzie tam było tylko 23 miliony metrów sześciennych wody, tutaj jest zbiornik planowany na 206 milionów metrów sześciennych. Absolutnie dla takiego polderu nie – zaznacza Zbigniew Moskal, wójt gminy Szczurowa.
- Oni to tak ładnie nazywają suchym polderem. Po co budować suchy polder? On nie będzie suchy. Przyjdą lata takie mokre i on nie będzie suchy. Państwo z Wód Polskich powiedzieli, że żaden argument nie jest ich w stanie przekonać. Mam nadzieję, że dzisiaj to, co pokazali mieszkańcy, to, co pokazała gmina, to, co pokazał Pan Wójt, w jaki sposób przekona – mówi Piotr Dobosz, sołtys wsi Górka.
Mieszkańcy gminy Szczurowa mają wiele powodów, by sprzeciwiać się budowie polderu.
- Po prostu jest niesamowitym zagrożeniem naszej gminy, degradacji całkowitej. Na pewno to nie będzie służyło mieszkańcom, bo ludzie zaczną się, że tak powiem, z tego terenu wyprowadzać. Przemysł, który w przyszłości ma być rozwinięty, niestety, jak się to ma? Gmina jest rozwojowa i absolutnie nie zgadzamy się na to i obawiamy się tego, że to jest mieszkanie na minie. My nie możemy sobie na to pozwolić. Gdyby ludzie byli ciemni, pewnie by sobie pozwolili, ale gmina Szczurowa zapewne sobie na to nie pozwoli, ponieważ po prostu to idzie ku wyniszczeniu naszej gminy – podkreśla Małgorzata Wojnicka, mieszkanka Szczurowej.
- Uważam, że tutaj nie ma żadnych środków finansowych, które byłyby w stanie zrekompensować ludziom to, co po prostu straciliby w sytuacji, gdyby powstał polder - Wszystko zostało już powiedziane tak naprawdę. Pan Wójt powiedział wszystko, wyraził nasze stanowisko – mówią mieszkańcy gminy.
Warto zauważyć, że petycję przeciw budowie polderu w Szczurowej podpisało już ponad 3500 osób.