- Chyba spokój, to jest jedyny taki wymarzony naprawdę. Tego się nie da kupić, ale to teraz jest potrzebny najbardziej.
- Ciężko powiedzieć, już właściwie człowiek wszystko ma, uśmiech dzieci i wnuków, których mam parę, tak że to by był najlepszy prezydent świąteczny. Materialnie raczej nie spodziewam się niczego.
- Jakiś wyjazd bym chciała gdzieś, za granicę, żeby odpocząć.
- Wymarzony prezydent nad święta? Koncert Dawida Podsiadło w naszym pięknym mieście. Liczę, że w końcu przyjedzie po prawie chyba ośmiu latach.
- No nie wiem od kogo mam dostać ten prezydent, bo wszyscy najbliżsi nie żyją. Ale jeżeli by ktoś mi dał wyjechać, o tak do Barcelony, albo gdzieś na tydzień, tak. Taki prezydent, w podróż wyjechać.
- Już mam. Dziękuję. To jest mój chyba wymarzony prezent, więc to będą nasz wspólne święta, więc dziękujemy.
- Zdrowie, bo jestem akurat bardzo chora w tej chwili, zdiagnozowali mi ciężką chorobę. Marzyłabym o zdrowiu. Więcej mi nie trzeba.
- Właściwa władza na właściwym miejscu w Tarnowie.
- Chyba jakaś książka, ale jeszcze nie wiem jaka w sumie. Chyba książka, no. Jakieś ciuchy jeszcze, to chyba to.
- Ja nie wiem. No pewnie też jakieś ciuchy. Ale nie, nie mam chyba żadnego konkretnego, jednego wymarzonego prezentu.
- Chciałabym być zdrowa przede wszystkim. Jestem zdrowa i mam nadzieję, żeby moja rodzina była zdrowa. A właściwie to wszystko mam. Nie potrzebuję żadnych prezentów. Jakoś nie przywiązuję wagi szczególnej do prezentów, tak naprawdę, więc jak wszystko się dobrze układa, to jestem zadowolona i szczęśliwa. A prezenty to jest taki dodatek.
- Wymarzony prezent? Szczęście w życiu. Chcę tylko tyle. Ja bym chciała, żeby moja babcia wróciła, bo jest już w niebie.
Zapytaliśmy tarnowian również o prezenty, które szczególnie zapadły im w pamięć.
- Fundnęli dziadkowi laptopa. Dzięki temu mam kontakt z światem, kontakt ze znajomymi, dużo rzeczy znajduję w Internecie, tak że polecam wszystkim emerytom właśnie laptop, jako prezent jest doskonałą sprawą.
- Najlepszy prezent do tej pory? Mój ukochany mąż.
- Wycieraczka z serialu The Office, która pięknie zdobi wejście do mojego mieszkania.
- Chyba marynarka. Była dwurzędowa, ja zawsze chciałam marynarkę dwurzędową.
- To chyba książka, którą bardzo chciałam i to chyba było to. Siedem sióstr. Dlatego, bo dostałam pierwszą książkę na urodziny, a drugą dostałam potem na święta i to było takie w sumie wyczekiwane, bo sama chciałam to kupić i w sumie też się nie spodziewałam że dostanę tą książkę.
Wielu zapytanych najmilej wspomina prezenty z czasów dzieciństwa.
- Z dzieciństwa to dostałam pluszowego misia, o którym bardzo marzyłam wtedy. Mam go do dziś.
- Bardzo się cieszyłem jak byłem dzieckiem, jak dostałem płytę Maryli Rodowicz, tak, i czołg taki mały. A za dwa lata dostałem taki samochód zdalnie kierowany. Och, to mnie jarało bardzo, tak, byłem dumny, że coś takiego mam.
- Moja laleczka od mamy, robiona ręcznie. To był taki wymarzony prezent, jako dziecko chciałam i dostałam. To są rzeczy chyba, których nie możemy kupić, prawda?
Jak można zauważyć, dla wielu najlepszym prezentem są zdrowe, spokojne święta i wspólnie spędzony czas.