W pierwszym secie od samego początku nieznaczną przewagę osiągnęli gospodarze, a po ataku uznanego najlepszym zawodnikiem meczu Ilii Kovalova, na tablicy pojawił się rezultat 8-5. Gdańszczanie szybko zmniejszyli wprawdzie straty do jednego „oczka” (8-7), ale po punktowej zagrywce Denissa Petrovsa przegrywali 8-12. Chwilę później as serwisowy Ilii Kovalova doprowadził do wyniku 15-9. Do końca seta oba zespoły punktowały już na przemian, a rywalizację w tej odsłonie zakończył skuteczny atak Ilii Kovalova.
Początek drugiej partii również przyniósł wyrównaną grę, po akcji Rune Fastelanda na tablicy pojawił się wynik 6-7. Kolejne minuty należały jednak do gości. Po asie serwisowym Jakuba Czerwińskiego wygrywali oni 10-6, a seria trzech punktów zdobytych przy zagrywce Lukasa Kampy dała im prowadzenie 16-8. W końcowych fragmentach tego seta, gdańszczanie powiększyli jeszcze dzielący oba zespoły dystans, ostatni punkt zdobywając po błędzie w wystawie Rune Fastelanda.
Trzeci set rozpoczął się od dwóch punktów gości, ale po dwóch nieudanych próbach Jakuba Czerwińskiego i skutecznym ataku Lorenzo Pope’a było 8-5. W tym momencie niemal powtórzyła się historia z pierwszego seta. Gdańszczanie doprowadzili bowiem do stanu 8-7, aby chwilę później przegrywać 9-12. Siatkarze z Lwowa poszli „za ciosem” i po zablokowanym ataku Jakuba Czerwińskiego wygrywali 15-10. Kolejne akcje należały do rywali (15-13), ale po kolejnym punktowym ataku Lorenzo Pope’a zrobiło się 19-14. Przyjezdni doprowadzili jeszcze do stanu 20-17, po punktowej zagrywce Maerta Tammearu przegrywali jednak 17-23. Wygraną zapewnił gospodarzom zepsuty serwis Piotra Orczyka.
Czwartą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczęli lwowianie, po akcji Lorenzo Pope’a obejmując prowadzenie 5-1. Chwilę później było jeszcze 7-3, kolejne pięć punktów zdobyli jednak przyjezdni, wychodząc na prowadzenie 8-7. Nieudana zagrywka Jakuba Jarosza tylko na chwilę przerwała punktową serię siatkarzy Trefla, który po udanym bloku Rafała Sobańskiego wygrywali 11-8. W kolejnych minutach lwowianie dwukrotnie zbliżyli się do rywali na dystans jednego ”oczka” (11-12 i 14-15), ale po ataku wychowanka MUKS Sokół Gumniska Tarnów, Bartłomieja Mordyla, przegrywali 15-19. Ukraińcy nie dali jednak za wygraną i po długiej akcji zakończonej blokiem Denissa Petrovsa na Jakubie Czerwińskim doprowadzili do stanu 18-19. Szybko zrobiło się jednak 19-22 i tę trzypunktową przewagę gdańszczanie dowieźli do końca seta. Ostatni punkt podarował im Vladyslav Shchurov, psując zagrywkę przy wyniku 22-24.
O wszystkim zadecydować miał więc tie-break, w którym do wyniku 6-6, żadna z drużyn nie osiągnęła przewagi wyższej niż jednopunktowa. Po dwóch błędach zespołu z Gdańska, do zmiany stron doszło jednak przy wyniku 8-6 dla Barkom Każany. Gdy skutecznie zaatakował Vasyl Tupchii było 10-7, chwilę później na tablicy pojawił się natomiast wynik 12-8. Punktowa zagrywka Tymura Tsmokalo doprowadziła do stanu 14-9. Chwilę później ukraiński przyjmujący popełnił wprawdzie błąd w tym elemencie, ale zablokowany przez Vasyla Tupchiiego atak Rafała Sobańskiego, dał ekipie z Lwowa ostatni punkt w tym secie i w meczu.
Barkom Każany: Ilia Kovalov (21 pkt.), Lorenzo Pope (18), Rune Fasteland (6), Vasyl Tupchii (17), Deniss Petrovs (3), Andrii Rohozhyn (7), Yaroslav Pampushko (libero) oraz Maert Tammearu (1), Vladyslav Shchurov, Oleh Shevchenko, Santeri Vaelimaa, Tymur Tsmokalo (3).
Trefl: Jakub Czerwiński (17 pkt.), Paweł Pietraszko (8), Lukas Kampa (2), Piotr Orczyk (12), Bartłomiej Mordyl (6), Jakub Jarosz (19), Voitto Koeykkae (libero) oraz Gijs Jorna, Aliaksei Nasevich (2), Rafał Sobański (6).
(sm)