- Staram się pisać taką trochę taktyką pudełka czekoladek. Każdy u mnie znajdzie coś dla siebie. Znajdziemy i fantastykę bliskiego zasięgu, taką w zasadzie prozę, prawie jak współczesna, tylko ubarwiona elementem fantastycznym. Znajdziemy fantasy, znajdziemy podróże w czasie, znajdziemy taką fantastykę bardziej dla kobiet, znajdziemy fantastykę bardziej dla młodzieży. W zasadzie nie piszę tylko takiego hard science-fiction, space opera, z lataniem na obce planety, ale wszystko przede mną – zauważa Andrzej Pilipiuk, pisarz.
Jak sam pisarz przyznaje, choć z wykształcenia jest archeologiem, imał się on w życiu wielu zawodów i tego typu wszechstronność okazała się bardzo przydatna przy tworzeniu kolejnych opowieści.
- Inspirację przede wszystkim niesie życie, niosą przeczytane lektury. Zderza się jedno z drugim czasami, z pozornie błahych pomysłów krzesze się jakaś tam iskra i pada na podatny grunt mojego umysłu – przyznaje Andrzej Pilipiuk.
Choć sam siebie nazywa „największym piewcą polskiej wsi od czasów Reymonta”, Andrzej Pilipiuk w swoich książkach często odwołuje się do popkultury.
- Powiem taki przykład, jak pisałem historię o wampirach z warszawskiej Pragi. To się zaczęło od tego, że szedłem przez przejście podziemne i zobaczyłem witrynę, gdzie były książki. Zacząłem liczyć, 36 książek tylko o wampirach. Działa, jest moda, a właściwie dlaczego ja nie piszę książek o wampirach? No to zacząłem kombinować, jakby tu tym nastoletnim fankom Zmierzchu, w te ich pluszowe serduszka, taki zardzewiały gwóźdź wsadzić – wspomina Andrzej Pilipiuk.
Nadchodzący rok zapowiada się emocjonująco dla fanów pisarza.
- W tym roku powinien się ukazać piętnasty zbiór opowiadań bez Wędrowycza, zatytułowany Drogi Przez Morza. Będzie tam taka mikropowieść o Robercie Stormie i jego kumplu, zahaczająca o czasy epidemii COVID-u, obaj zostają uwięzieni w Wenecji i próbują się wydostać. W tym roku jeszcze jest w planach zbiór, który będzie takim zebraniem w jednym tomie wszystkich opadań o doktorze Skórzewskim, a w przyszłym roku zobaczymy. Trzeba napisać coś na wesoło, planuję napisać jedenasty tom przygód Wędrowycza, tak że pomysłów cały notes, tylko trzeba siedzieć i klepać – dodaje Andrzej Pilipiuk, pisarz.
Warto dodać, że Andrzej Pilipiuk został dziewięciokrotnie nominowany do Nagrody Zajdla, a w 2002 roku zdobył ją za opowiadanie „Kuzynki”, które rok później rozwinął w pełnoprawną powieść.