- Nasz dom z czasów dziecięcych. Teraz widzę, że jest sens o niego walczyć, aby rozwijał się i poszerzał jeszcze swoją ofertę. Młodzieżowe drużyny pożarnicze pokazały dzisiaj swoimi minami, radością, tym, co wykonywały tutaj, swoją pracą, że warto wspierać młodzieżowe drużyny. Każda taka forma wsparcia, integracja, jest ogromnie ważna. Dlatego się cieszę, że mogliśmy pomóc, udostępnić nasz ośrodek i obiecuję, że będziemy go jeszcze rozwijać na tyle, żeby ta oferta była jeszcze lepsza, a pomysłów mamy dość dużo - zapewnia Jacek Hudyma, starosta tarnowski.
- Dla nas, dla Samorządu Powiatu Tarnowskiego jest niezwykle cenne wspierać takie inicjatywy. Serdeczne gratulacje dla organizatorów, serdeczne gratulacje dla wszystkich druhów i druhen, którzy ukończyli ten obóz. Mam nadzieję, że było to dla nich nie tylko wspaniałe szkolenie, ale też mieli chwilę dla siebie, mieli chwilę, by odpocząć w tym wakacyjnym czasie. Jeszcze raz serdeczne gratulacje dla wszystkich – mówi Ewa Kubisztal, wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Tarnowskiego.
- To jest wielka pasja, to jest znakomite spędzanie wolnego czasu, to jest rozwój intelektualny, to jest rozwój fizyczny, to jest nawiązywanie relacji współpracy, przyjaźni, same superlatywy. I tak mogę powiedzieć o superlatywach pod względem organizatorów, na czele z panem komendantem Danielem, wspaniałych wychowawców, profesjonalistów, ale również wychowankowie. Tu wszystkich nam zaimponowali, rodzice bardzo dumni, my jesteśmy przeszczęśliwi – przyznaje Sławomir Wojtasik, zastępca wójta gminy Tarnów.
Organizatorzy obozu zapewnili jego uczestnikom dziesięć bardzo intensywnych dni.
- Pobudka o godzinie 7:00, 7:05, zaprawa poranna, toaleta poranna, śniadanie, po śniadaniu apel poranny, na którym dowiadywali się planu, jaki będzie ich czekał w danym dniu. Zajęcia dydaktyczne, pokazy, ćwiczenia od godziny 10:00, przerwa obiadowa, następnie znowuż zajęcia do godziny 18:00, kolacja. I następnie z powrotem zajęcia dydaktyczne, praca w grupach, spotkania integracyjne. O 21 .15, apel wieczorny, po apelu wieczornym cisza nocna o godzinie 22 .00 – opisuje Daniel Gniewek, komendant gminny OSP gminy Tarnów.
- Ciekawych rzeczy jest mnóstwo i ciężko wybrać taką jedną najciekawszą. Mieli tutaj wizytę Grupy Poszukiwawczej z Nowego Sącza wraz z psami tropiącymi. Grupę Wysokościową z Wojnicza, Grupę z JRG2, także nurkową. Także naprawdę tego jest mnóstwo i strasznie ciężko jest mi wybrać taką jedną najciekawszą rzecz. Ale myślę, że rzecz, którą wskażą dzieci, to chyba będą jednak te warty nocne. Warty nocne i alarm nocny – przypuszcza Laura Lisowska, wychowawca plutonu I „Błękitni”.
Przy takiej ilości atrakcji nietrudno o wiele miłych wspomnień.
- To, jak oddali nam się wszyscy wychowawcy, pan komendant i jeden i drugi. Na pewno bardzo dużo pracy w to włożyli wszyscy organizatorzy, żeby takie wydarzenie w ogóle się odbyło. A z wszystkich planów, które przeszliśmy, najbardziej myślę podobały mi się wyjazdy do Alwerni i do Szkoły Aspirantów w Krakowie – mówi Marcin Sieradzki, dowódca obozu.
- Było na bardzo wysokim poziomie. Naprawdę fajne osoby można było poznać tutaj. Różne wycieczki, wiadomo, ale widać tu było tę współpracę, gdzie trzeba było ją pokazać na najwyższym poziomie.
- Najbardziej mi tutaj się podobał wyjazd do parku linowego i wejście na Brzankę.
- Najbardziej to chyba ludzie i dyskoteki.
- Najbardziej mi się na tym obozie podobało, że weszliśmy na Brzankę i że świetnie się bawiliśmy.
- Najbardziej podobała mi się wspinaczka na Brzankę, bo rano wyszliśmy i bardzo następnego dnia późno wróciliśmy.
- Najbardziej podobały mi się alarmy i wyjazd do Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
- Najbardziej mi się podobało wejść na Brzankę i zejście i park linowy.
- Ogólnie obóz cały chyba.
- Najbardziej na obozie podobało się nocne alarmy, wyjazd do Szkoły Aspirantów w Krakowie i wejście na Brzankę.
- Wyjazd parku linowego i nocny alarm oraz warta.
- Trochę trudno jest się rozstać z tymi ludźmi, spędziło się jednak z nimi ponad tydzień. Spędzaliśmy ze sobą praktycznie 24/7, więc jest trudno. Troszeczkę się zżyliśmy wszyscy razem, nieważne czy ktoś jest z innego plutonu, czy mieszka w innym domku, czy w drugim budynku, no kurcze jest ta więź jednak między nami wszystkimi.
- Bardziej mi się podobało na tym obozie, że poznałem nowe osoby, poznałem Maję przy okazji i widzimy się za rok!
Obóz mógł się odbyć dzięki wsparciu Starostwa Powiatu Tarnowskiego i Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Gminy Tarnów oraz dofinansowaniu ze środków Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.