- W trakcie normalnego żywota zużywają się księgi święte. Księgi, modlitewniki. A zwyczaj żydowski obliguje do tego, aby zużyte, uszkodzone księgi, święte teksty, każdą karteczkę, na której jest imię Boga, należy pochować jak człowieka. Z pełnym rytuałem, ceremoniałem pogrzebowym – mówi Adam Bartosz, prezes tarnowskiego Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej.
- Jest bardzo niewiele narodów, a może żaden, który może to samo o sobie powiedzieć, ze niezmiennie trwa, istnieje od tak długiego czasu. To jest ten nasz szacunek dla ksiąg, dla tych ksiąg, których my się uczymy, z których się modlimy, że ich nigdy nie wyrzucamy, ale zawsze je w ten sposób zachowujemy w ziemi. Dla przyszłych pokoleń jest to jest taki właśnie znak szacunku i ta ciągłość jest zachowana – zaznacza Izaak Eliezer Jakov, rabin tarnowskiej gminy żydowskiej.
To właśnie rabin Jakov był inicjatorem utworzenia w Tarnowie genizy na stare teksty święte.
- Tutaj żydzi modlili się i uczyli się z tych samych ksiąg, które my tutaj pochowaliśmy. Dokładnie z tych samych słów. Kiedyś ci Żydzi siedzieli 24 godziny na dobę i modlili się, i uczyli się, studiowali Torę i inne święte księgi. Księga i człowiek były nierozłączne. I ci rabini wielcy, którzy są tutaj pochowani sprzed paruset lat, oni też się dokładnie z tych samych ksiąg uczyli, studiowali dokładnie te same księgi – podkreśla rabin Berkowitz.
- Zostaną one przykryte warstwą żwiru, przykryte następnie folią i zakopane. Chodzi o to, żeby w przyszłości, za parę lat, czy nawet za kilkadziesiąt lat, jeśli będzie taka potrzeba, odkopać, bo to ma być stałe takie miejsce. Więc tam będzie warstwa folii, żwiru, i będzie można dać kolejną taką warstwę, aż się ten dół cały wypełni. Geniza to chyba dokładnie po hebrajsku będzie 'skład', 'schowek', a więc do użytku wielorazowego – opisuje Adam Bartosz.
- Można by się zapytać, dlaczego tutaj jesteśmy. Dlatego, że mamy wspólną historię, ale też mamy wspólną teraźniejszość i myślę, że naszą odpowiedzialnością też, i dla przyszłych pokoleń, jest to, żeby pokazywać związki, tradycje, wspólne sprawy, szanowanie różnorodności, różnych religii i dawanie prawa do życia wszystkim ludziom. I myślę, że naszym obowiązkiem dla przyszłych pokoleń jest bazowanie na naszej tragicznej, ale też i pięknej historii – przyznaje Agnieszka Kawa, zastępca prezydenta miasta Tarnowa.
Była to pierwsza od czasów Holocaustu tego typu ceremonia na tarnowskim cmentarzu żydowskim.