Przypadkowy przechodzień zauważył, że na piątym piętrze bloku przy ul. Kościuszki w Tarnowie, dwójka dzieci siedziała na parapecie okna, sytuacja miała miejsce w piątek 24 maja przed godziną 19.00, na miejsce zostały wezwane służby.
Po dojeździe pierwszych zastępów straży pożarnej okazało się, że na wskazanym w zgłoszeniu oknie nie ma nikogo a okno przymknięte jest od środka. Strażacy przy wykorzystaniu drabiny hydraulicznej zaglądnęli do mieszkania, nawoływania przez zamknięte drzwi też nie przyniosły rezultatów. Ze względu na możliwość zagrożenia zdrowia i życia służby podjęły decyzję o siłowym wejściu do mieszkania, w którym jak się okazało nie było nikogo. Jednak, nie można wykluczyć, że zgłoszenie dotyczyły rodziny z szóstego piętra, która z dziećmi zamieszkuje w mieszkaniu.
Teraz tarnowska policja wyjaśnia, czy przypadkiem to właśnie te dzieci nie były widziane na skraju okna, a zgłaszający po prostu pomylił piętra. Jak się nam udało ustalić, dzieci przebywały pod opieką osoby dorosłej. W działaniach brały udział zastępy straży pożarnej z PSP JRG-1 w Tarnowie, Zespół Ratownictwa Medycznego i policja.