- Nazwa „wodne murale” związana jest technologią, a także z warunkami pogodowymi. Jeżeli pada deszcz, wtedy pojawia nam się jakiś element, symbol, treść, taki pozytywny duszek emocjonalny, którego możemy zauważyć. Jeżeli świeci słońce, to tego układu graficzno-tekstowego nie widać – tłumaczy Jacek Adamczyk, plastyk miejski w Tarnowie.
Przygotowane zostały 23 grafiki, które naniesione zostaną w pięćdziesięciu miejscach w Tarnowie. Część z nich została przygotowana specjalne z myślą o konkretnych lokalizacjach, jak np. napis „PAMIĘĆ” z liśćmi dębu pod Dębami Katyńskimi.
Wodne murale są pomysłem społecznym wykorzystanym do realizacji projektu z funduszy norweskich.
- Tych pomysłów było bardzo dużo. Wiele z nich jest realizowanych, w tym ten, który wydaje mi się, będzie pierwszą taką realizacją murala wodnego w poziomie na chodnikach. W 100% jest to wykonane z dofinansowania. Koszty przy wykonaniu tych pięćdziesięciu murali to jest około 16 tysięcy złotych. Mieszczą się w nich: wycięcie szablonów, realizacja, zabezpieczeniem go. Uważamy, że są to niskie koszty – mówi Jacek Adamczyk, plastyk miejski w Tarnowie.
Murale być może pojawią się w przestrzeni miejskiej jeszcze w tym roku.
- Czekamy cały czas na odpowiednie warunki pogodowe. Niestety wymagane jest, żeby temperatura była powyżej 5°C. Wtedy będzie można podjąć te działania. To jest szybka realizacja, bo na wykonanie tych pięćdziesięciu murali potrzebujemy tak naprawdę około dwóch dni – dodaje Jacek Adamczyk, plastyk miejski w Tarnowie.
Jeśli pomysł spodoba się tarnowianom, będzie on być może dalej rozwijany. Wystosowano już propozycję do Akademii Tarnowskiej i studentów Akademii Sztuk Pięknych, by w takiej sytuacji wzięli oni udział w projektowaniu kolejnych murali w przyszłym roku.