-W pewnym momencie kierujący samochodem dacia na łuku drogi zjechał ze swojego pasa i doprowadził do zderzenia z prawidłowo poruszającym się samochodem toyota. W wyniku tego zdarzenia obrażenia doznali praktycznie wszyscy pasażerowie obu pojazdów. Ustalono, że w samochodzie dacia znajdowało się dziewięcioro obywateli tureckich. W tym pięciu mężczyzn, dwoje dzieci i dwie kobiety, przy czym jedna z nich była w zaawansowanej ciąży – mówi Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
W wyniku obrażeń doznanych w wypadku kobieta straciła ciążę, a po kilku dniach sama zmarła w szpitalu.
Żaden z obywateli Turcji nie miał wiz uprawniających do wjazdu na teren Polski.
-Wstępne ustalenia wskazują, że samochód, którym kierował Gruzin, został wypożyczony na terenie Polski. Przy czym ten samochód został wynajęty przez innego obywatela Gruzji. Nadal trwa śledztwo. Będziemy ustalać, czy kierowca działał sam, bo wiele okoliczności wskazuje na to, że tutaj mamy jeszcze do czynienia z innymi osobami zaangażowanymi w przemyt ludzi. Te przestępstwa zagrożone są karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu – tłumaczy Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Nielegalni imigranci płacili za swój transport. Celem ich podróży były Niemcy.
-Do tego śledztwa dołączyła się również Straż Graniczna, która będzie również podejmowała odpowiednie decyzje w ramach swoich uprawnień. Przy czym trzeba zaznaczyć, że kontakt z obywatelami tureckimi był bardzo utrudniony. Posługiwali się oni praktycznie tylko językiem tureckim. W chwili obecnej zachodzi potrzeba bardzo szczegółowego, ponownego przesłuchania z udziałem tłumacza. Głownie pod kątem ustalenia, w jaki sposób wyjechali, jakie granice przekraczali. Wiemy już, że wjechali do Polski od strony Słowacji – zaznacza Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Brzesku nadal trwa. Niewykluczone, że zarzuty zostaną postawione także innym osobom.