– Prosimy, żeby sytuacje, które wymagają nagłej interwencji zgłaszać telefonicznie. Dzięki temu dyżurny może uściślić, gdzie się to odbywa i ustalić stan, który jest obecnie na miejscu. Natomiast drogą mailową, nie ma takiej możliwości. Wynika to z tego, że ktoś nie siedzi cały czas na komputerze, czy telefonie komórkowym, żeby odbierać maile. Ciężko jest też kogoś pytać tą drogą, bo zanim uzyskamy odpowiedź, te osoby się oddalą. Zlokalizowanie ich i podjęcie skutecznej interwencji jest po prostu praktycznie niemożliwe – zaznacza Robert Żurek, naczelnik Oddziału Patrolowo-Interwencyjnego Straży Miejskiej w Tarnowie.
Ponadto ważne jest, aby się przedstawić. Jak zapewnia straż miejska, zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych, te informacje są używane wyłącznie do celów służbowych. Jedynie w przypadku, kiedy sprawa trafi do sądu, są przekazywane dalej. Dzięki temu możliwe jest wezwanie świadka, który może potwierdzić zaistnienie danej sytuacji.
– Jeżeli jest to wykroczenie o charakterze skutkowym, a takim jest między innymi zakłócenie, to jest Art. 51 Kodeksu Wykroczeń, to niestety do penalizacji, czyli ukarania potrzebna jest osoba zgłaszająca. Funkcjonariuszom: nam, czy policji, zakłócić ładu porządku i spokoju nie może. W związku z tym sam fakt, że osoba się zgłosi, nie skutkuje tym, że będzie musiała się fatygować do sądu. Natomiast w przypadku gdyby okazało się, że osoba nie zgadza się z tym co my na miejscu potwierdzamy, wówczas musimy skierować wniosek do sądu - tłumaczy Robert Żurek, naczelnik Oddziału Patrolowo-Interwencyjnego Straży Miejskiej w Tarnowie.
Pytania zadawane przez dyżurnego pomogą ustalić istotne dla straży miejskiej informacje np. ilość potrzebnych patroli do interwencji, czy dokładną lokalizację. Dodatkowo jeśli zgłoszenie dotyczy osób, wszystkie informacje odnośnie ich wyglądu, cech charakterystycznych pomogą w znalezieniu ich jeśli się przemieszczą.
– Ponadto oczywiście określenie co w ocenie zgłaszającego stanowi naruszenie, bo to jest podstawą naszych działań, żebyśmy wiedzieli. Należy też mówić to co mieszkańcy widzą i nie dopowiadać rzeczy, które czasami nie potwierdzają się na miejscu. To nie poprawia skuteczności interwencji. Wręcz przeciwnie, czasami eskaluje. Strażnicy przyjeżdżają i mówią, że panowie piją alkohol, a nic takiego nie miało miejsca. Cala grupa jest trzeźwa i nie piła ani kropli alkoholu - mówi Robert Żurek, naczelnik Oddziału Patrolowo-Interwencyjnego Straży Miejskiej w Tarnowie.
Straż miejska prosi, aby drogą mailową przesyłać przede wszystkim zgłoszenia wymagające interwencji porządkowych, czyli dotyczących zanieczyszczania i wyrzucania odpadów. Ponadto jeśli wysyłane jest zdjęcie, ważne jest, nie tylko kto je wysłał, ale także dane jego autora.