– Co wisi na twojej szyi? Czy możesz nam powiedzieć, co się ostatnio stało? – Jazda konna. – Zdobyłeś 3 medale, prawda? - Tak. - Czy możesz nam powiedzieć gdzie i za co? - W Berlinie. Złoto za ujeżdżanie, złoto za styl i srebro za bieg z przeszkodami – mówi Krystian Furmański, trzykrotny medalista na Światowych Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w Berlinie.
– Dla nas zawsze najważniejsze jest ujeżdżenie. Jest to królowa innych konkurencji jeździeckich. Jest to dyscyplina techniczna, w której liczy się precyzja przejazdu, jakość przejść pomiędzy chodami, rysunek figur, kół, przekątnych. Z wszystkich medali jesteśmy bardzo dumni, ale ten znaczy chyba dla nas najwięcej – dodaje Magdalena Pikul, trener reprezentacji Polski na Światowych Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w Berlinie.
Jak przyznaje potrójny medalista, największa trudność podczas Igrzysk polegała na współpracy z nieznanym wcześniej koniem. Zawodnicy przed startem mieli zaledwie pół godziny na zapoznanie się z przydzielonym wierzchowcem.
– W jeździectwie efekt zależy od współpracy między człowiekiem, a koniem. Jest to szalenie trudne, nawet dla bardzo doświadczonego jeźdźca, a żeby w tak krótkim czasie poznać konia i dostosować sposoby oddziaływania, tak żeby ten przejazd był w harmonii i móc powalczyć o medale – tłumaczy Magdalena Pikul, trener reprezentacji Polski na Światowych Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w Berlinie.
Krystian Furmański swoją przygodę z końmi zaczął 12 lat temu podczas zajęć z hipoterapii. Jak podkreśla dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Wierzchosławicach - Dwudniakach - Jacek Frankowski, sukces w Berlinie możliwy był dzięki wieloletniej pracy zarówno sportowca, jak i trenera.
– Zaczynałem od hipoterapii, a później dołączyłem do sportowej sekcji. - Jak wyglądały początki? Zawsze uwielbiałeś jazdę konną i wiedziałeś, że tak to będzie wyglądać? -Nie. Nie wiedziałem, że tak będzie wyglądać – informuje Krystian Furmański, trzykrotny medalista na Światowych Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w Berlinie.
– To była wieloletnia praca. Myślę, że około osiem ostatnich lat przełożyło się na ten sukces. Krystian był dwukrotnie na zawodach polskich, a ostatnie były kwalifikacyjnymi na Igrzyska. Żeby mieć szansę na zakwalifikowanie się, na zawodach ogólnopolskich trzeba było wywalczyć złoto. Ten złoty medal w ujeżdżeniu stał się dla Krystiana przepustką do Igrzysk w Berlinie – dodaje Magdalena Pikul, trener reprezentacji Polski na Światowych Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w Berlinie.
Po sukcesie na igrzyskach w Berlinie Krystian Furmański zamierza kontynuować pracę w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Wierzchosławicach - Dwudniakach. Planuje również udział w kolejnych zawodach. Najbliższe odbędą się już we wrześniu w Kielcach.