- Ustalenia śledztwa wskazują, iż 17-letni wówczas Matek T. wszedł do sklepu tuż przed jego zamknięciem w godzinach wieczornych, dokonał drobnych zakupów, a następnie wrócił do niego i 35-letniej ekspedientce zadał kilkadziesiąt ciosów narzędziem ostrym oraz tępokrawędzistym powodując szereg bardzo rozległych obrażeń ciała w postaci ran, złamań kości podstawy czaszki a w efekcie zgon tej osoby. Następnie zabrał ekspedientce torebkę wraz z pieniędzmi oraz butelkę wódki. To były jedyne motywy, które skłoniły go do tej zbrodni - wyjaśnia Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Śledztwo po roku czasu od zabójstwa sprzedawczyni z Niedomic zostało umorzone. Po latach powrócono do sprawy. Zajęli się nią policjanci z małopolskiego Archiwum X wraz z kryminalnymi z tarnowskiej komendy miejskiej. Zabezpieczone w 2001 roku próbki dowodowe porównano z DNA 672 osób. Wynik jednej z nich okazał się pozytywny.
- Markowi T. przedstawiono zarzut zabójstwa 35-letniej ekspedientki ustalając, że sprawca działał w związku z rozbojem i szczególnym okrucieństwem i skierowano w czerwcu tego roku akt oskarżenia - dodaje prokuratur Sienicki.
Markowi T. Grozi teraz grozi maksymalnie 25 lat pozbawienia wolności. - Marek T. Jest mężczyzną, który dzisiaj ma 39 lat, jednak jak dokonał tej zbrodni w 2001 roku miał lat tylko 17. Mimo że za tego typu zbrodnie grozi kara pozbawienia wolności nie krótsza od lat dwunastu aż do dożywotniego pozbawienia wolności, Markowi T. Można wymierzyć obecnie karę maksymalnie 25 lat pozbawienia wolności, gdyż w chwili czynu nie ukończył on 18 lat. Tak stanowi kodeks karny - tłumaczy prokurator.
Przypomnijmy, że do przełomu w tej sprawie doszło we wrześniu ub. roku. Wtedy właśnie jedna z przebadanych próbek DNA okazała się zgodna ze śladami zabezpieczonymi na miejscu zdarzenia.