– To było bardzo łatwe do wyliczenia dlatego, że mamy określoną długość tej trasy. Powierzchnie można obliczyć i mniej więcej znając dzisiaj ceny masy asfaltowej, której trzeba by użyć do wykonania tej ścieżki, szacujemy na grubo ponad 1,7 mln złotych. Jeżeli doszłoby jeszcze oświetlenie, to te koszty mogłyby być wyższe. Miasto było zobligowane do negatywnego zaopiniowania, ale projekt przeszedł dalej do procedowania komisji i rady. Tam został pozytywnie zaopiniowany i finalnie poddany pod głosowanie – tłumaczy Rafał Nakielny, dyrektor Wydziału Infrastruktury Urzędu Miasta Tarnów.
Maciej Włodek, radny osiedla Gumniska-Zabłocie podkreśla, że jeśli faktycznie rolkostrada nie zostanie wybudowana, to będzie to już szósty niezrealizowany projekt z budżetu obywatelskiego w obrębie tego rejonu Tarnowa.
– Ostatnia zmiana w zasadach budżetu obywatelskiego była w 2019 roku, gdzie określono widełki realizacji projektów. Niemniej ostatnie lata pokazały nam, że te ceny się zmieniają i wręcz galopują. Zresztą jak popatrzymy na projekty, które są realizowane i dochodzą do skutku, to nie raz widzimy, że są pobocznie dofinansowywane. Nie są to tylko podstawowe kwoty z budżetu obywatelskiego. Te środki dodatkowe są szukane, czy to w budżecie rady miasta, czy też w środkach zewnętrznych – mówi Maciej Włodek, radny osiedla Gumniska – Zabłocie.
Dotacja ze strony miasta może okazać się jednak problemem.
– Szczerze powiedziawszy, w tym momencie nie sądzę, aby miasto wsparło finansowo ten projekt, bo mamy też termomodernizacje, do których musimy dokładać pieniądze i te budynki chcemy przede wszystkim zrobić. Myślę, że zdecydowanie priorytet jest wyższy jeśli chodzi o obiekty szkolne niż w tym wypadku, rolkostrada. Nie widzę tutaj raczej możliwości budżetowych na dołożenie ponad miliona złotych, czy półtora miliona złotych do tej inwestycji – mówi Rafał Nakielny, dyrektor Wydziału Infrastruktury Urzędu Miasta Tarnów.
Magistrat sugerował autorom przeniesienie koncepcji na górę św. Marcina i połączenie jej z istniejącym już, mniejszym torem w Parku Biegowym. Ten pomysł nie spotkał się z przychylnością środowiska rolkarzy. Podkreślają oni, że rolkostrada musi biec po płaskim terenie. Jednak, ze względu na zagrożoną sytuację projektu skłonni są do innych zmian.
– Jeżeli zobaczymy faktycznie, że się nie da wykonać projektu, lub zrealizować go częściowo i jest możliwość pójścia na jakiś kompromis - to tak naprawdę jesteśmy na to gotowi, żeby zacząć rozmawiać. Natomiast jeśli chodzi o zmianę lokalizacji, to propozycja góry św. Marcina jest nietrafiona. Ten teren jest dość skomplikowany. Roboty ziemne na tamtym terenie przewyższą kwotę tego budżetu -tłumaczy Monika Łabno, pomysłodawczyni projektu rolkostrady.
W tym momencie trawa przygotowywanie pełnej koncepcji rolkostrady na prośbę Wód Polskich, które mają wydać opinię o projekcie. Ma być ona gotowa w przeciągu dwóch tygodni. Z niej ma również wynikać bardziej szczegółowy koszt realizacji łącznie z kolejnymi elementami, takimi jak mała architektura, parking czy oświetlenie.