- Badania przeprowadzane przez praktycznie rzecz biorąc wiele poważnych podmiotów naukowych, pokazują, że młodzi ludzie, którzy wybiorą ścieżkę kształcenia zawodowego, którzy wybiorą ten konkretny fach, mogą później liczyć na o wiele lepiej płatne, bardziej stabilne miejsca pracy, niż ci, którzy wybiorą kształcenie ogólne. My intensywnie pracujemy nad tym, żeby młodym ludziom pokazywać, że warto wybrać taką, a nie inną ścieżkę rozwoju zawodowego, żeby aktywizować dyrektorów szkół, żeby pracować nad prezydentami miast, starostami, żeby inwestowali w swoje szkoły branżowe, żeby dopingowali dyrektorów swoich szkół, żeby one były jak najaktywniejsze - wyjaśnia Dawid Solak, zastępca dyrektora generalnego Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.
- Wydaje mi się, że coraz więcej osób skupia się na szkoleniu praktycznym, na umiejętnościach technicznych. Rząd w ostatnim czasie położył nacisk na szkolnictwo branżowe. Niestety mieliśmy tu duże zapóźnienia przez decyzje podjęte na początku lat 90. i teraz niestety cierpimy na tym, bo brakuje nam fachowców. Trzeba to nadrobić, bo zapotrzebowanie na rynku pracy na tego typu osoby, które posiadają umiejętności techniczne, obróbki maszyn, czy spawaczy jest bardzo duże. Jak wiemy w powiecie tarnowskim funkcjonuje siedem szkół branżowych, we wszystkich tych szkołach jest podpisana współpraca z pracodawcami, biznesmenami, którzy po prostu na praktyki przyjmują uczniów, dzięki czemu nabywają oni umiejętności praktycznych jeszcze w trakcie nauczania i potem pozwala im to szybciej i łatwiej wejść na rynek pracy po zakończeniu szkoły średniej - dodaje Mateusz Janiczek, radny Rady Miejskiej w Tuchowie.
Głos w sprawie i swoje stanowisko zaprezentował również dyrektor ZSEO w Tarnowie.
- Trend jest taki, że w szkolnictwie okołorolniczym nie ma potrzeby, możliwości wypuszczać co roku np. po 30 ogrodników. W związku z tym jest blokada, klasa się nie otwiera, bo nie ma takiego nawet zapotrzebowania. W przypadku klas wielozawodowych może ona się składać z 10 ogrodników, 10 mechanizatorów, 10 hodowców koni – taką klasę można stworzyć, a miejsce na rynku dla takich zawodów jest i nie będzie takiej luki. Co roku byliby fachowcy z tych dziedzin, ale w mniejszej ilości, w ten sposób rynek by ich wchłonął - wyjaśnia Robert Kozioł, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych w Tarnowie.
W trakcie wydarzenia rozmawiano też o zawodach i kompetencjach przyszłości. Jedną z prelegentek była Dorota Cieślicka, która zajmuje się BIM budownictwem i jest zawodniczką biorącą udział w EuroSkills, które odbędą się w Gdańsku tego roku.
- BIM budownictwo cyfrowe polega na modelowaniu, na zarządzaniu danymi, na przekazywaniu informacji międzybranżowych, na sprawdzaniu kolizji. Chodzi o to, żeby inwestor, który będzie oglądał model i na co wydał pieniądze, żeby wiedział, że budynek nie ma wad, że proces budowalny będzie przeprowadzony dokładnie i z najmniejszą ilością błędów. BIM coraz częściej się wprowadza, bo inwestorzy widzą potencjał w tym. W Wielkiej Brytanii BIM to już taki must have - tłumaczy Dorota Cieślicka.
W trakcie wydarzenia były też warsztaty pn. "Rola eTwinningu w przygotowaniu uczniów do szybko zmieniającej się przyszłości" oraz warsztaty pn. "Projekty Erasmus+ - w sektorze dla Edukacji Szkolnej" oraz "Poznaj swoje Euroszanse".
Co ważne, w ZSEO Tarnowie mieści się regionalny punkt informacyjny programu Erasmus+ dla Województwa Małopolskiego.
Tuż przy szkole zaparkował również pojazd Mobilnego Centrum Edukacyjnego, w którym dostępne były różnego rodzaju eksperymenty.