- Niektórzy pytają, po co zmiana kursu. Jest to pewnego rodzaju kontynuacja, ale zmiana jest potrzebna by pokazać to, o czym od początku mówi nasz lider Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro już od kilkunastu lat wskazując na wielką potrzebę podkreślania niepodległości, suwerenności naszej Ojczyzny, byśmy dzisiaj mogli sami o sobie decydować. Byśmy nie śladem pana Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego rezygnowali z hodowli, ale abyśmy budowali silną niepodległą Ojczyznę rolniczo-energetyczno-militarnie, a nie jedli robaki i opierali się na energetyce i militariach Niemiec, czy innych państw Unii Europejskiej. Po co w Polsce lotnisko skoro jest w Berlinie – to były hasła naszych poprzedników, hasła pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego, my takiej polityce mówimy stanowcze NIE - wyjaśnia Norbert Kaczmarczyk, poseł na Sejm RP.
- Jesteśmy oczywiście za silną Polską w silnej Unii Europejskiej. Niestety ten projekt został wykoślawiony, bo widzimy, że został zmieniony i zmienia się kierunku forsowania ideologii, forsowania utopijnych rozwiązań. Nasze kompetencje są nam odbierane, nasza suwerenność jest nam odbierana na raty, dlatego mówimy: STOP. Suwerenna Polska ma być taką tarczą ochronną przed tego typu zakusami, przed tego typu działaniami inwazyjnymi. Dzisiaj nie zdobywa się terenu za pośrednictwem czołgów czy pikujących samolotów, ale za pośrednictwem orzeczeń. Oczywiście jesteśmy za integracją, ale jesteśmy za Europą Ojczyzn - dodaje Piotr Sak, poseł na Sejm RP.
Zmiana nazwy z Solidarnej Polski na Suwerenną Polskę miało miejsce na początkiem maja na kongresie partii.