Zacznijmy od tego, że jest to inwestycja prywatna, a nie miejska. Po drugie inwestora znamy bardzo dobrze, od podwórka. Ja się wychowałam na Wielopolu, nadal tutaj mieszkam. My widzimy, co ten inwestor tam robi, my wiemy, że tam są ogromne zaniedbania, my wiemy, że tam kontrolę nie są wpuszczane, więc dlaczego miałoby być inaczej z tą inwestycją. Dlaczego mamy zaufać jakiejś obcej osobie, która tak naprawdę ma mieszkańców wsi Wielopole, tak nieładnie powiem gdzieś – komentuje Judyna Dunn, organizatorka protestu.
Mieszkańcy gminy nie chcą dopuścić do realizacji tej inwestycji, dlatego w środę zorganizowali protest przed Starostwem Powiatowym w Dąbrowie Tarnowie.
Niestety wójt nas zawiódł, wydając tak ogromną decyzję bez konsultacji społecznych, więc teraz zwracamy się do wyższych organów w nadziei, że to właśnie one nam pomogą – dodaje Judyna Dunn.
Liczymy na to, że pan starosta nam jakoś pomoże przynajmniej w tym, żeby to jakoś nie wiem oddalić na razie, a potem jakieś prawne różne rzeczy można robić, żeby do tego nie doszło – podkreśla uczestnik protestu.
Budowaliśmy domy, budują się nasze dzieci, kiedyś może wnuki, ale my też chcemy dożyć chyba normalnie, a w tej chwili to, co on prowadzi, nie ma żadnego nadzoru. Jest jeden wielki syf, robactwo, szczury, wszystko co jest tylko możliwe – mówi Małgorzata Musiał-Baran, mieszkanka gminy Olesno.
Do protestujących wyszedł Lesław Wieczorek. Starosta dąbrowski twierdzi, że do prowadzonego przez niego urzędu nie wpłynęły jeszcze żadne wnioski od inwestora z Wielopola.
Z punktu widzenia urzędu, do nas nie wpłynęły żadne dokumenty, więc nie procedujemy w tej chwili żadnych wniosków. Moje stanowisko à propos tej petycji, skargi, którą mieszkańcy skierowali do mnie i w zakresie ja tu zacytuję „w związku z zaistniałą sytuacją domagamy się wznowienia postępowania zgodnie z zapisem artykułu 145 kodeksu postępowania administracyjnego” - tutaj właściwość jest po stronie gminy Olesno i ja w tym zakresie tę petycję i przekazałem do gminy Olesno – tłumaczy Lesław Wieczorek, starosta dąbrowski.
Starosta dodał, że stoi po stronie mieszkańców, ale niewiele może zrobić.
Powszechnie teraz wiadomo, że tych konsultacji zabrakło, mieszkańcy nie zostali skutecznie powiadomieni, tak jak to w zwyczaju powinno mieć miejsce, czyli sołtysi, między innymi radni gminni, oni wszyscy twierdzą, że nie wiedzieli o procedowaniu decyzji środowiskowej i to faktycznie wygląda tajemniczo, dlaczego, tak się stało, dlaczego nie było konsultacji społecznych i stąd pewnie ten dzisiejszy protest ponieważ mieszkańcy są rozżaleni i oburzeni – dodaje starosta dąbrowski.
Na ten moment wiadomo jedynie, że inwestor uzyskał już od Urzędu Gminy w Oleśnie decyzję uzgadniającą warunki środowiskowe dla przedsięwzięcia, które wcześniej zaakceptowały Wody Polskie, Sanepid i Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie. Protestujący w związku z zaistniałą sytuacją nie wykluczają kolejnego protestu, tym razem pod Urzędem Gminy w Oleśnie.