Szpital św. Łukasza w Tarnowie jest klasycznym przykładem obchodzenia przez dyrektorów przepisów prawa, naginania tego prawa a także poczucia ich bezkarności - mówi Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca OZPiP region Małopolski.
Chodzi o ustawę przyjętą przez Parlament i podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę w ubiegłym roku, która zakłada regulację wynagrodzenia pielęgniarek oraz ich stopnie awansu.
My jako posłowie, ja i Maciej Gdula zwróciliśmy się do Urzędu Marszałkowskiego z prośbą o przeprowadzenie kontroli, o tym czy pielęgniarki wynagradzane są zgodnie z ustawą, której nowelizacja została przyjęta. Zgodnie z którą we wrześniu zeszłego roku została przeprowadzona kontrola przez Biuro Audytu i Kontroli Urzędu Marszałkowskiego i w wyniku tej kontroli ustalono, że w szpitalu dochodziło do nieprawidłowości, polegających na zakwalifikowaniu pracowników do niewłaściwej grupy zawodowej oraz przyznaniu wynagrodzenia zasadniczego w nieprawidłowej, zaniżonej wysokości - mówi Daria Gosek-Popiołek, posłanka "Razem".
Urząd Marszałkowski już od 2022 roku wie, że w szpitalu łamane są przepisy, że nie dotyczy to tylko 140 pielęgniarek ale dużo większej liczby. I co dzisiaj robi dyrektor w Tarnowie, który wie, że łamie te przepisy? Otóż od mniej więcej trzech dni pani dyrektor ds. pielęgniarstwa razem z panią kadrową wykorzystując swoją pozycję siły, wykorzystując zależność służbową, chodzą po oddziałach i najzwyczajniej w świecie zastraszają pielęgniarki - mówi Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca OZPiP region Małopolski.
Posłowie lewicy zarzucają dyrektor szpitala im. św Łukasza w Tarnowie uporczywe naruszanie prawa, w konsekwencji będą wnioskować do Marszałka Województwa Małopolskiego o podanie się do dymisji obecnej dyrektor Anny Czech. Politycy opierają się na opracowanym dokumencie po przeprowadzonej kontroli przez Urząd Marszałkowski w tarnowskim szpitalu.
My jako posłowie lewicy razem z Maciejem Gdulą dalej będziemy działać w tej sprawie i zdecydowaliśmy się złożyć wniosek o dymisję pani dyrektor. Jeżeli w wyniku kontroli wskazuje się na nieprawidłowości, to należy wyciągnąć konsekwencje z audytu, który został przeprowadzony na wniosek pana marszałka - mówi Daria Gosek-Popiołek, posłanka "Razem".
Twardym faktem, który przytaczamy we wniosku do marszałka o dymisje pani dyrektor Anny Czech jest to, że od siedmiu miesięcy nie zostały wypłacone należne ustawowo podwyżki. Cel ustawy, który zakładał ustawodawca nie jest w szpitalu realizowany - mówi Tomasz Leśniak, współpracownik posła Macieja Gduli.
Oprócz tych zarzutów, politycy lewicy podnosili kwestie łamania prawa w zakresie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w podmiotach leczniczych, złamaniu rozporządzenia ministra zdrowia o stanowiskach w tych, że placówkach czy też łamaniu regulaminu wynagrodzeń.
W naszym wniosku do marszałka o dymisję pani dyrektor, są te wypowiedzenia zmieniające, sytuacja w której sto trzydzieści osiem pielęgniarek i dwie położne i to grupa najlepiej wykwalifikowana w szpitalu dostaje propozycję wypowiedzeń. Jeśli te pielęgniarki przyjęły by te wypowiedzenie to grozi to ciągłości pracy szpitala - dodaje Tomasz Leśniak, współpracownik posła Macieja Gduli.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych planuje w najbliższy wtorek protest w Tarnowie aby uwypuklić problem wynagrodzeń pielęgniarek w szpitalach w Małopolsce.