Pół biedy, jeśli auto po prostu trzeba umyć - to mu nie zaszkodzi, zwłaszcza że każda okazja do spłukania z nadwozia i podwozia pozostałości soli drogowej jest dobra. Gorzej, gdy nasze auto oberwie serią drobnych kamieni czy brył zmarzniętego błota i śniegu: w takim wypadku w grę wchodzą nie tylko uszkodzenia lakieru, ale i drobne wgniecenia czy pęknięta szyba.
Dochodzenie odszkodowania nie będzie wówczas łatwe: jeśli mamy na pokładzie kamerę rejestrującą wydarzenia na drodze i uchwyciła ona przebieg incydentu wraz z tablicami rejestracyjnymi pługosolarki, możemy być spokojni. Przydadzą się również świadkowie albo zapis z miejskiego monitoringu. Zarówno jednak eksperci od ubezpieczeń, jak i sami drogowcy zalecają, by na widok pługosolarki na wszelki wypadek trzymać się od niej z daleka. Bo gdzie drwa rąbią...