Jak powiedział reporterowi TVN24 Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego, "problem zanieczyszczenia powietrza występuje w dużo większym stopniu w małych miejscowościach (niż w dużych miastach - przyp. red.) ". - W Kalwarii niestety nie ma oficjalnej stacji monitoringu powietrza, natomiast tam funkcjonuje sieć monitoringu Airly (prywatna witryna monitorująca jakość powietrza na świecie - red.). Rzeczywiście, to, czym oddychają mieszkańcy Kalwarii, to koktajl bardzo groźnych, niebezpiecznych, toksycznych związków - podkreślił Guła.
W związku z pogarszającym się wraz ze spadkiem temperatury stanem powietrza wracają kontrowersje wokół opóźnienia wejścia w życie uchwały antysmogowej dla Małopolski. Wojewódzki sejmik zadecydował we wrześniu o opóźnienia terminu wprowadzenia zakazu używania najmniej ekologicznych kotłów węglowych do 1 maja 2024 roku. Pierwotnie uchwała miała zacząć obowiązywać 1 stycznia 2023 roku.
Na początku grudnia władze Krakowa zapowiedziały zaskarżenie nowelizacji uchwały antysmogowej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Poinformował o tym wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk, który podkreślał, że mieszkańcy nie mogą ponosić konsekwencji wydłużenia terminu wymiany pieców bezklasowych i tych najstarszych, najmniej ekologicznych.
Wcześniej prezydent Krakowa Jacek Majchrowski napisał w tej sprawie do wojewody małopolskiego, prokuratury i Rzecznika Praw Obywatelskich. Samorządowiec ocenił, że uchwała narusza "przepisy prawa, ale przede wszystkim prawa do życia i ochrony zdrowia".