- Zabierasz pracę k… naszym rodakom. Jesteś pierd… śmieciem. Poderżnę ci gardło za chwilę – mówił do kierowcy taksówki pasażer z Krakowa. Agresywną postawę mężczyzny, wobec pochodzącego z Białorusi kierowcy, zarejestrowała kamera. Mimo że od zdarzenia minął miesiąc, policja wciąż nie zatrzymała sprawcy.
Podbite oko i ukruszone zęby
Do zdarzenia doszło we wrześniu w Krakowie. Po kilku minutach jazdy, jadący z żoną mężczyzna rzucił się z pięściami na kierowcę taksówki. Efekt to podbite oko i ukruszonych kilka zębów kierowcy.
- Nie podobało mu się, że nie jestem Polakiem. Padały wyzwiska na tle narodowościowym. Mówił, że jestem Ukraińcem, choć nie pochodzę stamtąd. Padały groźby użycia noża, mówił coś o poderżnięciu gardła – opowiada Igor Dubrounik, kierowca taksówki.
Zamontowana wewnątrz pojazdu kamera zarejestrowała całe zajście.
- Zabierasz pracę k… naszym rodakom. Jesteś pierd… śmieciem. Poderżnę ci gardło za chwilę – słychać na nagraniu.
- K.. Ukraińcu j… Nie jesteś Polakiem, jesteś k… i tyle – dorzuca po chwili pasażer.
Jak zareagował kierowca?
- W połowie drogi, kiedy pierwszy raz w moją stronę poleciała ręka, chciałem tych pasażerów wysadzić bez zapłaty, żeby nie było problemów. Czułem się zagrożony, starałem się nie dyskutować, nie wzmagać agresji. Chciałem dojechać do końca, żeby wysiadł i wszystko się dobrze skończyło – relacjonuje pan Igor.
Policja
Kierowca wezwał policję. Według jego relacji, funkcjonariusze jedynie spisali notatkę. Nie zatrzymali sprawcy, gdyż jak mieli tłumaczyć - nie chcieli budzić domowników.
- Mam informację, że to postępowanie jest w toku, trwają czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności i zatrzymania sprawcy – mówi podkom. Piotr Szpiech, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Czemu policjanci od razu nie zatrzymali podejrzanego?
- Policjanci podejmowali interwencję. Przekazali informacje poszkodowanemu, co należy zrobić. Patrolowali także okolicę, jednak nie napotkali mężczyzny o tym rysopisie – dodaje podkom. Piotr Szpiech.
Po tej rozmowie rzecznik policji poprosił o sprostowanie swojej wypowiedzi. Przekazał nam, że policjanci jednak ustalili kim jest sprawca i gdzie mieszka. Jednak aby go przesłuchać, funkcjonariusze czekają na opinię biegłego sądowego, który określi stopień obrażeń ciała pobitego taksówkarza.
„Dziadek i ojciec są Polakami”
Igor Dubrounik po wyjeździe z Białorusi mieszkał w Katowicach, teraz próbuje sobie ułożyć życie w Krakowie, gdzie zaczął pracę jako kierowca.
- Przyjechałem w lutym 2021 roku. Dziadek i ojciec są Polakami. Czekam na odbiór karty stałego pobytu – opowiada mężczyzna. I dodaje: - Jestem taksówkarzem, nie wszyscy pasażerowie lubią obcokrajowców. To nie był pierwszy raz. Parę tygodni temu, dwoje ludzi zareagowało podobnie. Ale oni nawet nie wsiedli do taksówki. Powiedzieli, że skoro nie jestem Polakiem, to ze mną nie pojadą.
Podejrzany o pobicie taksówkarza mężczyzna unika rozmowy z nami, kilkukrotnie uciekał przed kamerą. Pobity taksówkarz zgłosił sprawę na policję od razu po napaści. Mimo że od zdarzenia minął miesiąc, policja wciąż nie zatrzymała sprawcy.
Policja przekazała śledztwo prokuraturze, która prowadzi je pod kątem pobicia, gróźb karalnych oraz nienawiści narodowościowej.