- To jest również dla żyjących Żydów, którzy stąd się wywodzą, niekoniecznie z Tarnowa, ale z tej części byłej Galicji, to jest bardzo ważny element religijny, ponieważ tutaj modlili się bardzo sławni rabini – opowiada Adam Bartosz z Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej w Tarnowie.
Głównym elementem wrażliwym na upływ czasu i różnego rodzaju uszkodzenia, czy korozje jest surowiec, z którego powstały kolumny, czyli niemal 400-letnia cegła. Konstrukcja z racji swojej wiekowości nie posiada więc żadnych elementów stabilizujących, jakie wykorzystuje współczesne budownictwo.
- Podjęto decyzję, że będzie konieczna zmiana technologii wzmocnienia. Pierwotna dokumentacja zakładała wykonanie nacięć w kolumnach i wzmocnienie prętami, natomiast obecnie będzie zastosowana w „chemia”, czyli będzie to wzmocnione polimerami – wyjaśnia Rafał Nakielny, dyrektor Wydziału Infrastruktury Miejskiej w Tarnowie.
Tak zwana Bima jest elementem, który podpierał kopułę nieistniejącej już synagogi postawionej około 1670 roku. Wcześniej w tym miejscu wznoszono synagogi drewniane, lecz ulegały one spaleniom w czasie pożarów miasta. W latach 80-tych konstrukcję zadaszono, co sprawiło, że jej wygląd wówczas się zmienił i takowy pozostaje do dziś.
- Przede wszystkim jest to jedyna pozostałość po licznych synagogach, które były w Tarnowie, a które Niemcy zniszczyli, podpalili, a potem zburzyli w listopadzie 1939 roku. To, że ten fragment ocalał, to w ogóle jest coś w rodzaju cudu, można powiedzieć, ponieważ, po pierwsze, podpalony został budynek, rozebrany później. Po wojnie jeszcze próbowano rozebrać ten fragment – mówi Adam Bartosz.
Po opracowaniu dokumentacji i uzyskaniu odpowiednich zgód umożliwiających zmiany w formie przebudowy obiektu, nastąpi rozpoczęcie pełnych prac. Inwestycję wsparło dofinansowanie pochodzące z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kwocie 51 tysięcy złotych. Z kolei całość przedsięwzięcia to koszt z rzędu 307 tysięcy złotych.