- W tym roku jest to wyjątkowa podwyżka, ponieważ te wskaźniki wzrostu wynagrodzenia zasadniczego są w granicach od 17% do 41%. Taki wzrost wynagrodzenia zasadniczego - mówiła Józefa Szczurek-Żelazko, poseł na Sejm RP.
Największy wzrost wynagrodzeń, bo aż o 41% nastąpi w grupie pielęgniarek ze średnim wykształceniem, bez specjalizacji.
- To jest ogromna grupa pielęgniarek, która pracowała 30 lat czasami więcej, dlatego dla nich tak podwyżka będzie niezwykle ważna, ale również pozostali pracowniki uzyskają podwyżki. Na ten wzrost wynagrodzeń pracownicy ochrony zdrowia zasługują. Wiele lat byli niedoceniani. Często pielęgniarka zarabiała mniej niż pracownik administracyjny, czy lekarze zarabiali mniej niż inne osoby z wyższym wykształceniem. To jest niedopuszczalne. To powodowało emigrację zarobkową lekarzy, pielęgniarek, wielu pracowników służby zdrowia, dlatego chcemy, aby ci absolwenci studiów medycznych zostali w Polsce, tutaj pracowali, tutaj się osiedlali i też byli usatysfakcjonowani z wynagrodzeń - dodała Józefa Szczurek-Żelazko.
Podwyżkami objęci są także technicy analityki, farmacji czy fizjoterapii, ale też sekretarki medyczne. Łącznie na podwyżki w służbie zdrowia przeznaczone zostanie w tym roku ponad 7 miliardów złotych.