Bartłomiej Kiełbowicz to aktywista, któremu nie podoba się, że niektóre sieci sklepów nie wstrzymały swojej działalności w Rosji. W ostatnim czasie dał o sobie usłyszeć, kiedy chciał zbojkotować polskie markety Leroy Merlin. Zamiast zwykłych cenówek, na półkach zaczęły pojawiać się hasła nawiązujące do wojny w Ukrainie. Klienci z pewnością byli zdziwienie, kiedy wśród towarów mogli znaleźć kosz na zwłoki lub zestaw do zamiatania poczucia winy. Akt ten był prawdopodobnie odpowiedzią na donos sieci i usunięcie grupy bojkotującej sklepy z Facebooka.
Akcja okazała się na tyle głośna i widoczna, że Kiełbowicz swoje działania zaczął realizować w marketach francuskiej sieci Auchan.
„Auchan wspiera rzeź w Buczy”, „woda z kaloryfera w Mariupolu”, „masowe groby w Ukrainie” czy „Auchan wspiera ludobójstwo w Ukrainie” – to tylko kilka haseł, które tym razem artysta umieścił na kartkach przypominających kartki z cenami ze sklepów Auchan.
Zachęcił jednocześnie internautów, żeby wsparli jego akcję i pomogli zamieszczać je w placówkach sieci, która nie zareagowała na rosyjską agresję i w dalszym ciągu prowadzi swoją działalność w kraju Putina. Akcję zatytułowaną „Zrób to sam” aktywista zamieścił na Facebooku:
Przypomnijmy jeszcze, że w ostatnim czasie w sklepach francuskich sieci Leroy Merlin i Auchan odbyły się protesty przeciwko ich działalności. Aktywiści namawiali klientów, żeby nie robili w nich zakupów.
Francuskie firmy pozostające w Rosji wzięli na cel również hakerzy z grupy Anonymous. Na tyle skutecznie, że na wiele godzin przestały działać rosyjskie serwisy francuskich koncernów Auchan, Leroy Merlin i Decathlon. Grupa zapowiedziała również ujawnienie 35 tys. plików przejętych od Banku Centralnego Rosji.