- Doszło tam do zawalenia deskowania w trakcie betonowania stropu. W wyniku zawalenia deskowanej części, która znajdowała się na wysokości 7 metrów pracownicy wraz z zawaleniem tej konstrukcji spadali z takiej wysokości - wyjaśniał Benedykt Zygadło, kierownik tarnowskiego oddziału Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie.
Przeprowadzona kontrola wykazała, że deskowanie wraz ze zbrojeniem, które uległo zawaleniu zostało odebrane przez inspektora nadzoru inwestycyjnego. W czasie wypadku i przed przystąpieniem pracowników do wykonywania robót, które miały tragiczny finał nie było nadzoru kierownika budowy.
- Pod względem budowlanym, pod względem nadzorowania robót w zakresie fachowej osoby, która odpowiada za bezpieczeństwo na budowie – tej osoby już tam nie było. Mało tego, pracownicy, którzy byli zatrudnieni przy betonowaniu – tych siedmiu pracowników – stwierdzało, że rzeczywiście może być coś nie w porządku z całą tą konstrukcją i obserwowali jak ta konstrukcja się zachowuje podczas betonowania - dodawał kierownik tarnowskiego oddziału Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie.
Inspekcja pracy ustaliła, że do katastrofy budowlanej doszło pod koniec betonowania stropu.
Dwie firmy, których pracownicy pracowali na budowie otrzymały grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych za naruszenie przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy. Przeciwko jednemu z przedsiębiorstw został też skierowany wniosek do ZUS-u o podwyższenie składki na ubezpieczenie wypadkowe o 100 %.
Niezależnie od tego toczy się postępowanie karne w Prokuraturze Okręgowej w Tarnowie.