- Chemioterapia byłą przed operacyjna, dlatego, że już niestety nie nadawałam się do operacji. Jakby chemioterapia nie pomogła to bym nie dała rady. Pierwsza operacja była kilkugodzinna, bardzo długa. To była amputacja obydwu piersi, prawa z oszczędzeniem skóry i lewa całkowicie ze skórą i węzły chłonne. Po operacji ból niesamowity, ten ból po prostu długo trwa. U nie to nie miało znaczenia, że mi obcinają piersi, ja tylko myślałam o tym, żeby żyć – mówiła pani Monika.
Pani Monika ma dla kogo żyć, ma męża i dwoje małych dzieci – Zuzię i Karola. Oni są motywacją kobiety do dalszej walki z nowotworem i bólem, który jej nieustannie towarzyszy. Kobieta jest pod stałą opieką lekarzy z Gliwic, jak i w trakcie rehabilitacji.
- Ból jest ze mną cały czas, ale mam dobrą opiekę w Gliwicach. To jest taki oddział leczenia bólu specjalistycznego. Jestem przyjęta na rehabilitację, mamy tutaj taki wspaniały ośrodek w Gnojniku i tam rehabilitacja dzienna. Jeżdżę na kilka godzin dziennie, codziennie. Mam ćwiczenia, masaż wodny, masaż limfatyczny. Trochę tego jest, męczące bardzo – tłumaczyła mieszkanka Czchowa.
Dzięki rehabilitacji pani Monika będzie mogła znów normalnie funkcjonować. Jednak koszty leczenia przekraczają możliwości finansowe rodziny.
Pani Monice można pomóc za pomocą portalu Zrzutka.pl. Na jej leczenie potrzebne jest 15 tysięcy złotych. Pieniądze można też przekazać rozliczając 1 % podatku.
Pani Monika chciała podziękować tym, którzy dotychczas ją wspierali i pomagali: - Jak sie okazało jest tutaj tak dużo ludzi o ogromnych sercach, że ja się nie spodziewałam. Ja się bałam, ale cieszę się, że to zrobiłam, bo to było dla mnie też kołem napędowym. Ci wszyscy ludzie, którzy się modlili za mnie i dawali mi wsparcie słownie, SMS-ami, wiadomościami na messengerze, to było dla mnie bardzo ważne.
W internetowej zbiórce liczy się każda, nawet najmniejsza kwota, bo przybliża ona panią Monikę do powrotu do normalnego życia.