„34-latek i jego o 3 lata młodsza wspólniczka organizowali pomoc potrzebującym dzieciom za pieniądze przekazywane przez firmy. Pomimo przedstawiania w taki sposób profilu swojej działalności, tylko ułamek przekazywanych pieniędzy trafiał do potrzebujących, a reszta - do kieszeni oszustów.” – informuje policja. Na trop tej sprawy mundurowi wpadli już w 2018 roku, a z zebranych materiałów wynika, że oszuści działali już dwa lata wcześniej. Mieszkaniec Śląska i jego współpracownica założyli działalność gospodarczą, której celem miała być szeroko rozumiana pomoc. Każda akcja wyłudzenia pieniędzy była dobrze zaplanowana. Zaczynało się od rozmowy telefonicznej. „Do potencjalnych ofiar dzwoniło kilkudziesięciu zatrudnionych telefonistów, którzy nieświadomi prawdziwej działalności firmy, zwracali się z prośbą o finansowe wsparcie. Temat rozmowy zawsze skupiał się na pomocy najmłodszym, przebywającym w domach dziecka lub na oddziałach szpitalnych.” – opisuje proceder policja.
Tak wzruszająca historia sprawiała, że biznesmeni decydowali się na przekazanie pieniędzy. Telefonujący już na wstępie prosili o zadeklarowanie kwoty, na jaką mogą liczyć. Tyle że do dzieci trafiały rzeczy kupione za ułamek przekazywanych pieniędzy. Kiedy taka paczka została dostarczona do danej placówki, oszuści dbali o to, aby otrzymać podziękowanie lub druk potwierdzenia odbioru. Nie było tam jednak informacji co i za jaką kwotę zostało podarowane.
„Kopie takich potwierdzeń następnie przedstawiane były darczyńcom wpłacającym pieniądze. Razem z nimi przestępcy przesyłali faktury, ale na całą kwotę zadeklarowaną przez przedsiębiorców. Wszystkie te dokumenty przywozili listem poleconym niczego nieświadomi kurierzy, którym już najczęściej darczyńcy opłacali faktury.” – informują mundurowi. Dzięki temu oszuści ukrywali fakt, większość pieniędzy zostawała dla nich.
Policjanci z Białymstoku ustalili, że w taki sposób zostało oszukanych blisko 8 tys. przedsiębiorców. Straty zostały oszacowane na blisko 830 tysięcy złotych. „Jak podkreślają pokrzywdzeni, w tym procederze nie straty finansowe są najbardziej dotkliwe, a ich nadszarpnięte zaufanie do organizacji pomagających potrzebującym. Oszustom grozi do 8 lat pozbawienia wolności.” – dodaje policja.