23 mld euro dotacji unijnych i 34 mld euro tanich kredytów. Na takie pieniądze liczy Polska z UE i zamierza je wydać w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Zanim jednak to się stanie, nasze zamierzenia musi zaakceptować Komisja Europejska. Przystała już na plany składne przez inne kraje i 10 z nich otrzymało pieniądze. KE nie chce zaakceptować dwóch – Polski i Węgier.
Podczas obrad komisji ds. budżetowych unijny komisarz Paolo Gentiloni jasno powiedział, że ostatnie działania polskiego rządu powodują, iż Komisja Europejska wstrzymuje się z wyrażeniem zgody na wypłatę środków. Agencja prasowa Reuters podaje, że Bruksela ma zastrzeżenia do niezależności sądów, wolności mediów oraz nieprzychylnie patrzy na wniosek skierowany przez premiera Mateusza Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego. Premier chce zbadania zgodności z Konstytucją RP przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. TK ma ocenić, czy ważniejsze jest prawo krajowe, czy przepisy UE.
„Kwestionowanie prymatu prawa unijnego nad krajowym blokuje wypłatę 57 mld euro z funduszu odbudowy.” – poinformował Paolo Gentiloni. Dodał, że ostatnie posunięcie polskiego rządu (chodzi m.in. o wniosek do TK) było teraz dodatkowym czynnikiem wstrzymującym zgodę Komisji na wypłaty środków dla Warszawy.
Krajowy Plan Odbudowy to bardzo szeroki program, zakładający przeznaczenie pieniędzy na bardzo wiele sfer życia i gospodarki. To środki na budowę dróg, dla samorządów, edukację, kulturę, inwestycję społeczne.