- Naszym zadaniem jest przede wszystkim sprawdzenie, czy jest realne zagrożenie życia i zdrowia uczniów oraz pracowników danej placówki oświatowej, a następnie zebranie tego materiału, czyli informacji dotyczącej tego rzekomego podłożonego ładunku. Następnie analizowanie całej tej procedury, przesłanego maila. Następnie usiłowanie staranie się odnaleźć osobę, która jest odpowiedzialna za tego typu informację – wyjaśniał asp. sztab. Paweł Klimek z tarnowskiej policji.
Do szkół, do których dotarły maile z informacją o podłożonych ładunkach policja wysłała patrole.
- Policjanci, którzy przyjeżdżają na miejsce do danej placówki, która zgłosiła taką informację do nas. Są wtedy przeprowadzone kontrole, sprawdzenia. Natomiast żadnej ewakuacji nie było. Uczniowie, którzy przyszli do szkoły mogli ten rok szkolny rozpocząć – dodaje oficer prasowy tarnowskiej policji.
Żartowniś, który rozsyła tego typu informacje musi liczyć się z karą.
- Stworzenie takiego zagrożenia jest określone w artykule 224a. Kodeksu Karnego. Zagrożenie karą jest od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności - wyjaśniał asp. sztab. Paweł Klimek.
Sprawą fałszywych alarmów zajmie się Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie.