Panią Krystynę na Facebooku zaczepił amerykański oficer stacjonujący w Syrii. Zaczął ją ją uwodzić, mówił że przyjedzie do Polski. Kiedy Amerykanin zyskał sympatię kobiety, napisał, że wysłał jej paczkę z zawartością 3 mln dolarów, ale aby ją otrzymać, musi zapłacić. Straciła ponad 92 tys. zł. Pani Anna także dała się nabrać i w 10 przelewach przekazała 13,9 tys. zł. Oficer napisał też do do pani Małgorzaty, która czekając na paczkę z dolarami, straciła 10 tys. zł. Pani Renata dała się nabrać na historię, że Amerykanin potrzebuje pieniędzy na leczenie córki. Przelała 7,5 tys. zł.
„Generał”, „oficer” czy „żołnierz” pisali jeszcze do kobiet mieszkających za granicą. Pani Gisela zrobiła około 60 przelewów na łączną kwotę 15 tys. euro (ok. 67,5 tys. zł), a kolejna oszukana straciła 3 tys. euro (13,5 tys. zł), bo chciała pomóc Jackowi Mayerowi, który ponoć został osadzony w duńskim areszcie. Generał amerykańskiego wojska Harry James otrzymał od innej pani blisko 40 tys. euro (180 tys. zł), a pieniądze miały mu pomóc zakończyć misję w Jemenie. Kolejny wojskowy nazywał się James Peter. Uwiódł Białorusinkę, która przekazała 10 tys. dolarów (39 tys. zł) i czekała na przyjazd żołnierza. W sumie lista oszukanych liczy kilkadziesiąt osób.
Para oszustów
Według Prokuratury Okręgowej w Lublinie w taki sposób oszukano ludzi na około 2 mln zł. A stały za tym dwie osoby, w których sprawie właśnie został wysłany do sądu akt oskarżenia. To Nigeryjczycy – student pielęgniarstwa, 33-letni Chukwudi I. oraz 26-letnia pielęgniarka Idowu A. Oboje mieszkają w Lublinie (obecnie przebywają w areszcie). Zdaniem śledczych od co najmniej 4 lat zajmowali się oszustwami, działając w międzynarodowej grupie. Operowali na terenie całej Polski i za granicą.
Zaczęło się w 2017 r. kiedy Chukwudi skontaktował się ze swoimi rodakami w Nigerii, a ci wciągnęli mężczyznę do przestępczej działalności. Dostarczyli mu fałszywe paszporty, dzięki którym zakładał razem z Idowu A. w Polsce konta bankowe. Rola kobiety sprowadzała się do wypłacania pieniędzy i przelewania ich dalej na kolejne rachunki. Mężczyzna miał poważniejsze zadanie. To on właśnie, podając się za generałów i żołnierzy, uwodził kobiety. Sięgał także po inne sposoby - mężczyzn nabierał, informując, że wygrali olbrzymie pieniądze w loterii, ale najpierw sami musieli wpłacić znaczne sumy. Od każdej transakcji para otrzymywała 15 procent.
Bankowy trop
Śledczy na trop sprawców wpadli w 2019 roku. Wtedy do banku, w którym Idowu założyła konto, odezwała się placówka z zagranicy. Chciała odzyskać środki swojej klientki, bo zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Pieniędzy na rachunku jednak już nie było, ale właśnie to zdarzenie doprowadziło do nigeryjskiej pary. Oboje staną przed sądem. Początkowo Chukwudi I. do wszystkiego się przyznał i opowiedział o tym procederze. Potem jednak z zeznań się wycofał. Kobieta utrzymuje, że jest niewinna i mówiła prokuratorom, iż to na prośbę mężczyzny zakładała rachunki, sądząc że podszywa się pod siostrę i żonę Nigeryjczyka. Obojgu grozi do 8 lat więzienia.